Zespół naukowców z Ulsan National Institute of Science and Technology stworzył specjalny filament do drukarek 3D, dzięki któremu można produkować małe generatory termoelektryczne. Więcej na ten temat przeczytacie w publikacji w naukowym dzienniku Nature Electronics.
Naukowcy stworzyli nowy filament do druku 3D, który sprawia, że małe generatory termoelektryczne mogą stać się tanie
Zacznijmy może od tego, jak te małe generatory termoelektryczne działają. Wszystko rozbija się o to, że bazują na tytułowych materiałach termoelektrycznych i generują energię elektryczną poprzez wykorzystanie gradientu, czyli różnicy temperatury. Podgrzanie jednej strony materiału powoduje, że elektrony zaczynają przemieszczać się z cieplejszej strony na chłodniejszą, generując w tym procesie prąd elektryczny. Potencjał tego zjawiska jest ogromny, dlatego naukowcy od dawna poszukują sposobów na stworzenie generatorów termoelektrycznych do zasilania takich elementów jak czujniki.
Czytaj też: Spalinowy generator zamiast kabli rozruchowych? Czyli Tesla na benzynę
Uczynienie z nich produktu czysto komercyjnego jest obecnie nieopłacalne, bo wyprodukowane z użyciem obecnych technik małe generatory termoelektryczne są zwyczajnie zbyt drogie. Dlatego wspomniani naukowcy postanowili zasięgnąć technologii druku 3D i w tym dążeniu opracowali nowy rodzaj filamentu do drukarek po dokładnym przebadaniu tych, które są już wykorzystywane na rynku.
Czytaj też: Niewielki generator ozonu ratunkiem dla zanieczyszczonych wód?
Korzystając ze zdobytej wiedzy stworzyli rodzaj atramentu, który można wykorzystać do drukowania maleńkich kolumn o średnicy poniżej pół milimetra i wysokości 1,4 mm bezpośrednio na krzemowej matrycy. Zrobili to i w następstwie odkryli, że można je następnie wykorzystać jako urządzenie termoelektryczne, ogrzewając tylko jedną stronę i schładzając drugą. Wykazali, że każdy cm kwadratowy swojego urządzenia generuje 479 μW, a to wystarcza do zasilania małego czujnika bezprzewodowego.
