Po tym, jak problem zasięgu elektrycznych samochodów zdołano wyeliminować, bo te najbardziej okazałe wartości idą w grubo ponad 500 km, zaczęto atakować sam długi proces ładowania. Jednak najlepszą pożywką dla sfer „anty-BEV” nadal są zdecydowanie zużywające akumulatory, a dokładniej mówiąc problem z ich recyklingiem. Firmy jednak już o tym wiedzą i przechodzą same siebie, co potwierdza nowy pomysł recyklingu akumulatorów.
Opracowano zupełnie nowy pomysł recyklingu akumulatorów
Japońska firma Sumitomo Metal Mining odkryła nowatorską metodę (ponoć pierwszą na świecie) na ponowne wykorzystanie większości komponentów ze zdegradowanych akumulatorów (via Nikkei Asia). Opracowała proces taniego pozyskiwania miedzi, niklu, kobaltu i litu z tworzących je ogniw poprzez ich kruszenie na pył, a następnie podgrzewanie powstałego proszku do odpowiednich temperatur i przy odpowiednim poziomie tlenu.
Czytaj też: Dzięki Revolt stworzono pierwsze ogniwo akumulatorowe w 100% z materiałów z recyklingu
Obecne plany firmy z tą metodą obejmują prace na niewielkiej ilości zużytych akumulatorów, z których chce pozyskiwać materiały do produkcji własnych katod. Sumitomo Metal Mining podkreśla jednocześnie, że jakość wydobytych materiałów może być na tyle wysoka, że będzie porównywalna z surowcami prosto z kopalń i to wszystko przy rozsądnych kosztach i w ilościach komercyjnych.
Czytaj też: Modularne akumulatory Lyra od Xos, czyli nawet 800 km zasięgu dla samochodów
Firma chce do 2023 roku otworzyć w Japonii fabrykę recyklingu, która będzie w stanie przetwarzać rocznie 7000 ton „sproszkowanych” akumulatorów z katodami niklowo-manganowo-kobaltowymi, co pozwoli na wydobycie z nich około 200 ton kobaltu. Taka ilość wystarczy na wyprodukowanie 20000 elektrycznych pojazdów, ale na ten moment nie wiemy, jak poradzi sobie z procesem oddzielania ogniw od zestawów i dbania o ich stabilność.
