Idea wykorzystywania żagli słonecznych w misjach w głębokiej przestrzeni kosmicznej wydaje się daleka od realizacji, jednak przedstawiciele NASA chcieliby wystrzelić w ten sposób sondę, która miałaby dotrzeć do jednej z asteroid.
Ta, zwana 2020 GE, ma około osiemnastu metrów średnicy i została wykryta w marcu 2020 roku. Z kolei satelita, znany jako NEA Scout, jest wielkości pudełka po butach. Te niezbyt imponujące rozmiary stanowią jednak przydatny element całej konstrukcji, ponieważ odbijający światło żagiel będzie mógł efektywniej napędzać statek. Tym bardziej, że przy pełnym rozłożeniu zajmie on powierzchnię około 85 metrów kwadratowych.
Czytaj też: Japońska sonda poleci na Fobosa. Poznaliśmy datę dostarczenia próbek
Z kolei pędniki posłużą do ustawienia sondy na trajektorii zmierzającej w kierunku wspomnianej asteroidy. Ten etap potrwa jednak krótko – kolejne dwa lata lotu spoczną na „barkach” żagla słonecznego. Jeśli sondzie uda się dotrzeć do celu, będzie ją czekało spotkanie z 2020 GE, która może zawierać pewne informacje na temat kosmicznych skał potencjalnie zagrażających Ziemi.
Żagle słoneczne wykorzystują fotony pochodzące Słońca, a im większy jest taki żagiel, tym więcej światła słonecznego może on zbierać. Z kolei wprowadzanie zmian w jego ustawieniu prowadzi do możliwości zmiany trajektorii całego statku. Ten zostanie wyposażony w kamerę, która ma dostarczyć informacji na temat budowy, rozmiaru i właściwości 2020 GE. Podobna charakterystyka cechuje misję, która niedawno wystartowała: Lucy. Celem tamtej sondy są jednak nieco inne obiekty, zwane planetoidami trojańskimi.