Reklama
aplikuj.pl

Grafen jako elektroniczny tatuaż mierzący ciśnienie krwi. Zastąpi noszenie holtera?

grafen

Jeśli pomiar w gabinecie nie odzwierciedla rzeczywistych wartości ciśnienia tętniczego u pacjenta, lekarz może zalecić noszenie tzw. holtera. Naukowcy liczą na to, że duże i mało wygodne urządzenia da się w przyszłości zastąpić, np. elektronicznym tatuażem. Serce innowacyjnego rozwiązania stanowi grafen.

U osób z rozpoznanymi chorobami układu krążenia kluczowe jest regularne kontrolowanie ciśnienia tętniczego. Nie ulega wątpliwości, że noszenie ze sobą nadmuchiwanego mankietu nie należy do najwygodniejszych rozwiązań. Dodatkowo, takie urządzenia nie dają też zazwyczaj możliwości ciągłego pomiaru, jaki oferują ciśnieniomierze szpitalne.

W Teksasie trwają właśnie badania nad elektronicznym tatuażem z wykorzystaniem grafenu. Ten innowacyjny materiał o strukturze plastra miodu jest wykonany z warstwy węgla o grubości zaledwie jednego atomu. Od lat pozostaje obiektem zainteresowania wielu naukowców, ze względu na swoje właściwości.

Grafen okazuje się niezwykle dobrym przewodnikiem ciepła i elektryczności. Pod tym względem może być konkurentem dla miedzi i krzemu.

Eksperyment opisany w dzienniku naukowym Nature Technology opisuje wykorzystanie pomiaru bioimpedancji przez czujnik umieszczony w grafenowym elektronicznym tatuażu. Rozwiązanie jest niemal niezauważalne dla ludzkiego oka i pozostaje w stałym miejscu po przyklejeniu do skóry.

W badaniu z użyciem elektronicznego grafenowego tatuażu wykorzystano również uczenie maszynowe, aby wytrenować algorytmy do poprawnego rozpoznawania wyników odczytów. Na obecnym etapie udało się uzyskać ciągły pomiar ciśnienia tętniczego przez około 5 godzin. To jednak wynik 10-krotnie dłuższy od zanotowanych w poprzednich badaniach.

Czytaj też: Ten innowacyjny żel z jadu węży ma zatrzymać każde krwawienie

Technologia elektronicznych tatuaży z wykorzystaniem grafenu nadal nie jest jeszcze w fazie produkcyjnej. Daje nam jednak nadzieję na coraz szybciej postępującą miniaturyzację i stopniowe odchodzenie od dużych i niewygodnych urządzeń na rzecz niemal niewidocznych gadżetów.