Naukowcy z Harvardu chcą dokonać czegoś, co do tej pory na podobną skalę widzieliśmy w Parku Jurajskim. Według nich, w ciągu kilkunastu lat będą zdolni do stworzenia hybrydy słonia z wymarłym ok. 10 tysięcy lat temu mamutem. Wyhodowany z embrionu przedstawiciel takiego gatunku miałby wiele cech charakterystycznych dla dawno nieobecnego na Ziemi zwierzęcia. Mowa m.in. o mniejszych niż mają słonie uszach, włochatej sierści, czy przystosowaniu do życia w niskich temperaturach.
Projekt rozpoczęto w 2015 roku i jest on regularnie rozwijany. Na początku badacze mieli możliwość wprowadzenia zaledwie 15 „poprawek” do genomu słonia. Obecnie ich liczba zwiększyła się do 45. Kiedy prace wejdą w odpowiednią fazę, zwierzę zostanie wyhodowane w sztucznej macicy. Szacunkowo miało by to nastąpić po 2020 roku.
Według naukowców, powołanie do życia takiego mamuto-podobnego zwierzęcia niosłoby za sobą pozytywne konsekwencje. Pierwsza z nich to pomoc w przetrwaniu zagrożonemu wyginięciem słoniowi azjatyckiemu. Druga natomiast wydaje się dość zaskakująca. Według naukowców, hybryda pomogłaby w utrzymaniu wiecznej zmarzliny w okolicach tundry, co powstrzymałoby gazy cieplarniane przed wydostaniem się do atmosfery. Chodzi o to, że żyjąc w tamtych okolicach, mamuty poruszające się po śniegu umożliwiałyby dotarcie pod jego powierzchnię zimnego powietrza. Wiosną natomiast ich działalność przyczyniłaby się do szybszego wzrostu trawy.
[Źródło i grafika: digitaltrends.com]