Gdzie brakuje pieniędzy, tam ludzka pomysłowość nie zna granic. Tresa Baldas, reporterka Detroit Free Press, pokazuje, jak można wykorzystać puszkę po napoju gazowanym, która jest pełna monet, do stworzenia systemu informującego strażaków o zagrożeniu.
System jest genialnie prosty. Puszka wypełniona monetami stawiana jest na drukarce, w miejscu, w którym wychodzą kartki po drukowaniu. W przypadku alarmu, drukarka „wypluwa” kartki papieru które przewracają puszkę. Gdy uderza ona o podłogę rozlega się hałas, który informuje strażaków, że czas wkroczyć do akcji. Inne, podobne systemy, są również pomysłowe. Zamiast butelki może być nawet dzwonek.
W Detroid znajduje się 38 remiz strażackich. Miasto ogłosiło upadłość, przez co żadna z nich nie posiada nowoczesnych systemów alarmowych. To co widzimy w filmach, włączający sie alarm i głos mówiący gdzie co się dzieje, w przypadku Detroid to fikcja. John Berlin, zastępca komisarza do spraw strażackich, mówi:
To brzmi niewiarygodnie, ale to naprawdę ten system alarmów używany jest od kilku lat. Desperacko potrzebujemy pieniędzy, jesteśmy 30 lat w tyle!
Menedżer Detroid obiecał wsparcie w wysokości 43 milionów dolarów, które remizy dostaną w ciągu 10 lat. Jest to niezbędne dofinansowania, bo gdy w mieście jest do 12 tysięcy pożarów rocznie, to ciężko sobie wyobrazić, że informują o tym spadające puszki.
Źródło: http://gizmodo.com/