Zespół badaczy z MIT, Uniwersytetu w York i Uniwersytetu w Toronto twierdzi, że doszło do przełomowego odkrycia w dziedzinie sztucznej inteligencji. Uczonym udało się bowiem przygotować algorytm, który jest w stanie nauczyć się rysować litery 50 języków poprzez analizę ruchów pióra. Po tym procesie algorytm był zdolny narysować znak od nowa, w nieco innej formie niż ta, którą wcześniej „widział” – w efekcie można stwierdzić, że program nauczył się pisać.
O ile dla człowieka nie jest to w zasadzie żaden wyczyn, w świecie komputerów do podobnych wyczynów zdolne były jedynie wielkie sieci neuronowe, które wymagają olbrzymich, wypełnionych obrazami baz danych i które funkcjonują w oparciu o coś bliższego „brute force” niż jakąś sprytną metodę kojarzenia faktów.
Tym razem, zamiast sieci neuronowej wykorzystano tak zwaną bayesowską strukturę uczenia się programów. Zważywszy, że algorytm bazuje na prawdopodobieństwie i zgadywaniu, wykorzystuje proces kognitywny przypominający bardziej ten spotykany u istot żywych, niż u maszyn. Gdy algorytm rysował znaki na ekranie, każdy z nich był odrobinę inny, lecz wciąż rozpoznawalny. W efekcie, tylko 25 procent niezależnych obserwatorów, którym pokazano efekty pracy było w stanie rozróżnić znaki narysowane przez człowieka od tych narysowanych maszynę.
Przewodniczący zespołowi Joshua B. Tenenbaum powiedział New York Times, że choć niesamowite jest to, co można osiągnąć przy pomocy dużej ilości danych i szybkich komputerów, równie niesamowite jest to, że człowiek może uczyć się korzystając z bardzo niewielkiej ilości informacji, na podstawie wcześniejszej wiedzy, czy tego, co jest „wbudowane” w nasz mózg. Czy maszyny osiągną kiedykolwiek taki poziom abstrakcji jak my?
[źródło i grafika: engadget.com]