Naukowcy z Idaho National Laboratory zaprojektowali elektrownię jądrową, która mogłaby ułatwić funkcjonowanie hipotetycznej bazy na Księżycu.
Projektowanie takiego reaktora na Ziemi – kiedy jest przeznaczony do funkcjonowania poza nią – delikatnie mówiąc, nie jest łatwym zadaniem. Elektrownia na Księżycu musi być niemal całkowicie samowystarczalna i działać bez wpływu grawitacji czy ziemskiej atmosfery. Musi być na tyle lekka i mała, aby dało się ją przetransportować w przestrzeń kosmiczną.
Czytaj też: Lato w samochodzie bez klimatyzacji? Pomoże… wentylator sufitowy
Pełne przetestowanie i ustawienie hipotetycznych reaktorów, które miałyby zostać wysłane na Srebrny Glob w okolicach 2026 roku, jest prawdopodobnie niemożliwe. Co więcej, tzw. torowy cykl paliwowy jest nadal odległy od wprowadzenia do użytku. Dlatego też będzie trzeba skorzystać z alternatywy, czyli wzbogaconego uranu.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
Sam reaktor, który musi ważyć zaledwie kilka ton, jest podobny do tych, które obecnie zasilają atomowe okręty podwodne i lodołamacze. Ze względu na ograniczenia związane z wielkością, wykorzystują one znacznie gęstsze źródła paliwa. Co ciekawe, już teraz mówi się o potencjalnym wykorzystaniu takiego samego rozwiązania nie tylko na Księżycu, ale również na Marsie.
Czytaj też: Nowa gra People Can Fly chyba będzie pełna wybuchów