Bitwa o Ardeny była jedną z największych dla bombowca B-24. Podobnie jak w przypadku 951 innych jednostek B-24 przeszedł długą drogę. Samolot był ostatnim, który zjechał z linii w Tusli w Oklahomie. W pochmurny dzień, nie nadający się do lotu, Tulsamerican został wysłany głęboko na terytorium Niemiec. Miał tam zbombardować rafinerie paliwowe znajdujące się tuż przy polskiej granicy.
Zanim porucznik Eugene Ford został pilotem pełnił funkcję mechanika. W czasie misji Ford musiał awaryjnie lądować na małej wyspie Vis u wybrzeży Chorwacji. Niestety silniki się poddały. Samolot uderzył w wodę, zanim dotarł do Vis. Siedmiu z dziesięciu członków załogi przeżyło. Nie odnaleziono Forda, inżyniera lotu Charlesa E. Priesta i nawigatora Russella C. Landry’ego.
Stany Zjednoczone najpierw zaczęły rozliczać zaginionych po wojnie w Wietnamie. Z biegiem lat wysiłki te zaczęły obejmować wojnę koreańską i II wojnę światową. Tulsamerican został po raz pierwszy znaleziony przez nurka amatora w 2010 roku na dnie oceanu, u wybrzeży Vis. Wyspa zmieniła się diametralnie od czasów wojny. Prezydent Tito zamienił ją w stałą bazę wojskową. Jednak po upadku Związku Radzieckiego wyspa zwróciła się ku turystyce. Na miejscu pracował dr Brendan Foley, który wraz z zespołem miał miesiąc, aby znaleźć wskazówki związane ze szczątkami załogi Tulsamerican.
Przełom nastąpił po ok. trzech tygodniach. Przy pomocy małego, zdalnie sterowanego pojazdu, zespół zaczął odkrywać szczątki porucznika Forda. Teraz spocznie on na Cmentarzu Narodowym w Arlington.
[Źródło: popularmechanics.com; grafika: U.S. PARKS SERVICE]
Czytaj też: Samolot z II wojny światowej odnaleziony na Grenlandii… pod prawie 100 metrami lodu