Aorus zamierza podbić kolejny rynek. Tym razem chodzi o chłodzenia cieczą. Firma zaprezentowała modele Liquid Cooler 280 i 360, które charakteryzują się wyświetlaczem na pompce.
Oba chłodzenia zapakowane są w charakterystyczne dla Aorusa pudełka. W środku znajduje się instrukcja, tubka pasty termoprzewodzącej oraz zestaw montażowy. Montaż jest chyba najłatwiejszy wśród AiO – nie będziecie mieli żadnych problemów. Tak naprawdę nawet instrukcja jest niepotrzebna, bowiem całość jest bardzo intuicyjna. Gwarancja wynosi 3 lata.
Zacznijmy od wspólnych rzeczy obu modeli. Blokopompka jest całkiem spora bowiem ma wymiary 80 x 80 x 60 mm. Na górze znajduje się wyświetlacz LCD 60 x 60 mm (320 x 320 px). Możecie na nim wyświetlić temperaturę procesora, jego nazwę, taktowanie, własny tekst czy obrazek. W obudowie z oknem będzie to naprawdę świetnie wyglądało. Możecie tym sterować za pomocą odpowiedniego oprogramowania Aorus. Podstawa blokopompki jest miedziana. Maksymalna prędkość pompki wynosi 2700 RPM. Z całości wychodzi sporo kabli. Do nich podłączacie przewody od wentylatorów a całość podłączacie do złącza SATA od zasilacza oraz USB 2.0 na płycie głównej. Dopiero wtedy będziecie mogli sterować podświetleniem oraz prędkościami wentylatorów. Węże mają długość 380 mm i są całkiem elastyczne – nie będziecie mieli problemów z ich dopasowaniem do obudowy.
Wersja 280 ma aluminiowy radiator o wymiarach 315 x 143 x 30 mm. W zestawie znajdują się dwa 140 mm wentylatory ARGB. Ich maksymalna prędkość wynosi 2300 RPM, przepływ powietrza 100,16 CFM, ciśnienie 5,16 mmH2O a głośność 33,5 dBA.
Wersja 360 różni się chłodnicą i wentylatorami. Aluminiowy radiator ma wymiary 394 x 120 x 27 mm. W zestawie znajdują się trzy 120 mm wentylatory. Ich maksymalna prędkośc wynosi 2500 RPM, przepływ powietrza 59,25 CFM, ciśnienie 3,51 mmH2O a głośność 39,5 dbA. Z wentylatorów wychodzą dwa kable, które podłączacie do blokopompki.
Jakość wykonania całości jest świetna. Nie ma tutaj mowy o niedoróbkach czy brakach. AiO są przemyślane i nawet w dotyku czuć, że są to chłodzenia z wyższej półki.
Testy Aorus Liquid Cooler 280 i 360
Zacznijmy od wersji 280. Chłodzenie jest bardzo wydajne, ale niestety też dosyć głośne. O pracy na maksymalnych obrotach nie ma mowy, bowiem to zdecydowanie przeszkadza. Na 1200 RPM jest już ciszej, ale dopiero 800 RPM zapewnia bardzo dobrą kulturę pracy. Za to na praktycznie każdych obrotach wentylatorów wydajność jest bardzo dobra.
W przypadku wersji 360 jest trochę inaczej. Na maksymalnych obrotach jest ponownie głośno, ale 1200 RPM zapewnia już ciszę oraz świetną wydajność. Spokojnie mogę powiedzieć, że jest to jedno z najlepszych AiO jakie miałem w rękach. Na 800 RPM ponownie jest cisza a wydajność dalej zachwyca. Aorus Liquid Cooler 360 trafia więc do moich ulubionych chłodzeń cieczą.
Ciekawaą sprawą jest też z pompka. Testy przeprowadziłem przy maksymalnych RPM i przy wolniej obracających się wentylatorach pompka jest słyszalna i może przeszkadzać. Natomiast w oprogramowaniu możecie ręcznie ustawić jej obroty, więc ją także dopasujecie do swoich wymagań.
Podsumowanie testu Aorus Liquid Cooler 280 i 360
Testowane AiO kosztują kolejno ok. 820 i 910 zł. Uważam, że są one zdecydowanie warte tych pieniędzy. Jedyną uwagę mam tak naprawdę do wersji 280, która jest trochę zbyt głośna nawet na mniejszych obrotach. Wersja 360 jest cichsza i wydajniejsza, więc warto do niej dopłacić. Oba AiO są świetnie wykonane i zapewniają naprawdę niezły wygląd. Wyświetlacz LCD na blokopompce będzie znakomicie wyglądał w obudowie, a wentylatory ARGB zapewnią świetny efekt wizualny. Oba chłodzenia są wydajne i spokojnie poradzą sobie nawet z najwydajniejszymi procesorami po mocnym OC. Warto też wspomnieć, że montaż Aorus Liquid Cooler jest naprawdę prosty i przyjemny.
Aorus stworzył naprawdę świetne AiO, które są może i drogie, ale także oferują bardzo duże możliwości. W mojej opinii są to jedne z lepszych gotowych chłodzeń cieczą na rynku – w szczególności wersja 360 naprawdę mnie zachwyciła. Dopłacacie więc nie tylko za wyświetlacz na blokopompce, ale także za to, co najważniejsze – wydajność. Testowane AiO są świetnym dopełnieniem oferty Aorusa i szczerze mówiąc jestem zdziwiony. Oczekiwałem bowiem czegoś znacznie słabszego i przecenionego, a otrzymałem produkt pod każdym względem z wyższej półki.
Zdjęcia wykonałem za pomocą smartfona Oppo Reno 2.