Międzynarodowy zespół badawczy wykorzystał teleskop kosmiczny Keplera w koordynacji z naziemnymi teleskopami, aby zobaczyć pierwsze chwile śmierci gwiazdy w niespotykanych szczegółach. Astronomowie byli świadkami niszczenia gwiazdy, do którego doszło dawno temu w odległej galaktyce.
Dr Brad Tucker, jeden z wiodących badaczy tego badania, powiedział , że teleskopy o dużej mocy wykryły światło emanujące z eksplodującej gwiazdy, znanej również jako supernowa SN 2018oh. Jest ona przykładem supernowej typu Ia – takiej, której astronomowie używają do pomiaru ekspansji Wszechświata i do badania natury ciemnej energii. Zazwyczaj tego typu obiekty rozjaśnia się w ciągu trzech tygodni, zanim stopniowo zaniknie. W tym przypadku jednak supernowa rozjaśniła się szybko, bo zaledwie kilka dni po pierwszej eksplozji. Nastąpiło to około trzy razy szybciej niż normalnie.
The Dark Energy Camera w Obserwatorium Cerro Tololo w Chile oraz kilka innych urządzeń zaobserwowało tę supernową świecącą na niebiesko, co wskazuje na bardzo wysokie temperatury, sięgające miliardów stopni. Dr Tucker powiedział, że niektóre modele sugerują, że eksplodujący biały karzeł trafia sąsiednią gwiazdę. To z kolei spowodowało powstanie supernowej, która wydaje się być przyczyną istnienia SN 2018oh.
Dr Tucker dodał, że ustalenie częstotliwości i rozmieszczenie tego rodzaju supernowej pomoże udoskonalić modele stosowane w kosmologii w celu oszacowania szybkości ekspansji Wszechświata.
[Źródło: anu.edu.au; grafika: NASA]
Czytaj też: Gwiazda powstała tuż po Wielkim Wybuchu znajduje się niedaleko Ziemi