Koncern zbrojeniowy BAE Systems ogłosił prace nad niezwykle futurystycznym projektem. Firma zamierza stworzyć kokpit, który będzie opierał się na wirtualnej rzeczywistości. Rozwiązanie ma wykorzystywać sztuczną inteligencję oraz technologię śledzenia oczu.
W ten sposób piloci myśliwców będą w stanie kontrolować maszyny przy pomocy spojrzeń i gestów. Według założeń układ składający się z tarcz, ekranów dotykowych i przycisków, zostanie zastąpiony szeregiem niemal pustych paneli, zawierających jedynie pojedyncze odczyty. Cała reszta opcji pojawi się w momencie, kiedy pilot założy hełm. Wtedy kokpit zapełni się informacjami, które będą dostarczane znacznie efektywniej. Dodatkowo pojawi się możliwość większej (a przede wszystkim łatwiejszej) konfiguracji ustawień.
Czytaj też: Multiplayer w Red Dead Redemption 2 pojawi się z opóźnieniem
Projektanci zamierzają usunąć wiele fizycznych elementów kasku oraz kokpitu i zastąpić je wirtualnymi. W ten sposób piloci będą mogli sprawniej posługiwać się panelem sterowania i zyskają szerszy kąt widzenia. Innym aspektem jest zużycie mniejszej ilości materiałów, obniżenie wagi całej konstrukcji oraz niższe koszty utrzymania samolotów.
Poza tym, dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji, taki kokpit może samodzielnie się uczyć. Inżynierowie osiągną w ten sposób wyższą wydajność, a maszyna sama będzie udzielała wskazówek sterującemu nią człowiekowi. Na podstawie tego, gdzie pilot skieruje swój wzrok, system będzie odciążał go wykonując w tym czasie inne zadania.
[Źródło: newatlas.com; grafika: BAE Systems]