MONTAŻ PODZESPOŁÓW W OBUDOWIE
Sam montaż i organizacja okablowania w Light Base 600 LX była prosta. O ile nie ma się niestandardowej długości zasilacza – powyżej 21 cm, oraz nie montuje się chłodzenia procesora (tj. pierw bracketu) do uprzednio zamontowanej w tacce płyty głównej – chodzi tu szczególnie o platformę Intel.
Co konkretnie blokuje dłuższy zasilacz? Technicznie nic oprócz pionowej osłony do zarządzania kablami, której wewnętrzna krawędź dotyka obudowy zasilacza. Jednakże zatoka zasilacza znajduje się tuż za miejscem na gniazdo procesora, co w przypadku montażu pierw tej długości zasilacza poskutkuje zablokowaniem dostępu do tylnej płyty montażowej płyty głównej. W efekcie trzeba będzie wyjąć zasilacz (robota 'głupiego’), by zamontować chłodzenie CPU.

Obudowa oferuje wiele dużych otworów wokół tacki płyty głównej, które zostały dobrze rozmieszczone pod kątem prowadzenia kabli. Dla użytkowników płyt głównych z tylnozamontowanymi złączami, takich jak Asus BTF, MSI Project Zero czy Gigabyte Project Stealth, obudowa zapewnia pełne wsparcie.
Duża przestrzeń za tacką płyty oraz liczne punkty do mocowania opasek zaciskowych zdecydowanie ułatwiają porządkowanie przewodów. Przewody do frontowego panelu I/O są połączone w jeden kabel z pojedynczym złączem, co upraszcza instalację. Moim jedynym zaleceniem byłoby dołączenie fabrycznych pasków na rzepy wraz z odpowiednimi miejscami montażowymi. Reszta montażu przebiegnie sprawnie, gdy już uporamy się z wyżej opisanymi trudnościami.


Umieszczenie kontrolerów ARGB LED i hubów wentylatorów zarówno u góry, jak i u dołu obudowy uważam za świetny pomysł, ponieważ gwarantuje łatwy dostęp niezależnie od lokalizacji wentylatorów.
W obudowie nie instalowałem żadnych dysków 2.5 cala ani 3.5 cala, choć obudowa takie wspiera (po prostu nie używam ich w tej platformie testowej). W zestawie znajduje się także pionowy zestaw do podnoszenia karty graficznej, jeśli chcemy efektownie wyeksponować nasze GPU.


Większość elementów wymaga użycia śrubokręta — chyba że za beznarzędziowe uznajemy śruby motylkowe. Dotyczy to kart rozszerzeń oraz nośników danych, jeśli zdecydujemy się je montować. Nie mam z tym większych problemów, bo takie rozwiązanie zwykle gwarantuje większą stabilność, a poza tym rzadko kiedy rozbieram komputer. Obudowa Light Base 600 LX nie zaskoczy Was pod tym względem.
Po podłączeniu wszystkiego system umieszczony w be quiet! Light Base 600 LX był gotowy do pracy. Po naciśnięciu kwadratowego przycisku zasilania z przodu komputer bez problemu się uruchomił. Na poniższych zdjęciach można zobaczyć efekty działania zewnętrznych pasków ARGB LED oraz wewnętrznych wentylatorów z podświetleniem ARGB.






W subiektywnej skali od 0 (cisza) do 10 (najgłośniej) wentylatory Light Wings LX 120 mm na pełnych obrotach oceniałbym na takie +- 4.5. Ich spowolnienie pozwala zredukować hałas do poziomu około 1.0 według mojego odczucia. Jako osoba wrażliwa na natężenie dźwięku i zwolennik cichych komputerów, uważam, że Light Base 600 LX radzi sobie całkiem dobrze dzięki zastosowanym wentylatorom. Silnik wentylatorów na łożyskach typu rifle pracuje płynnie i bez irytujących odgłosów.











