Crossplay Borderlands 3 stał się właśnie sporem pomiędzy deweloperem, wydawcą a właścicielem platformy do grania. Pomyśleć, że chodzi tylko o to, aby gracze mogli grać razem…
Crossplay Borderlands 3 wszędzie, ALE…
Borderlands 3 zadebiutowało na rynku jeszcze w 2019 roku. Tytuł od Gearbox Software spodobał się graczom, którzy do dziś żartują sobie, że jest to jedyna marka, która wychodzi temu deweloperowi. O Duke Nukem Forever, Aliens: Colonial Marines czy Battleborn wiele osób woli po prostu dziś nie pamiętać i cieszyć się z tego, co oferuje szalone uniwersum Borderlands. Swoją drogą, jeśli nie graliście w Tales from the Borderlands od Telltale, to zdecydowanie powinniście nadrobić tę pozycję. Będzie płakać ze śmiechu.
Tak jak jednak wspominałem wcześniej, Borderlands 3 oryginalnie pojawiło się na rynku jeszcze w 2019 roku. Produkcja zadebiutowała wtedy na konsole PlayStation 4 oraz Xbox One. Do tego zagrać mogli gracze PC. Ponad rok później mieliśmy już jednak konsole nowej generacji i w listopadzie 2020 Borderlands 3 zostało ulepszone do działania na Xbox Series X, Xbox Series S oraz PlayStation 5. Tytuł trafił też w końcu do usługi streamingowej Google Stadia, a międzyczasie udało się przeportować grę tak, aby działała na system od Apple, czyli MacOS.
Czytaj też: PlayStation idzie też w gry mobilne. Świat się zmienia
Borderlands 3 jest zatem dostępne niemalże na wszystkich sprzętach do grania i każdy może bawić się w tym tytule, w taki sposób, jak lubi najbardziej. Tytuł Gearbox Software jest jednakże też nastawiony na to, że gracze będą przechodzić tę produkcję w kooperacji. Jedyny problem? Tytuł nie obsługiwał tzw. crossplayu, czyli opcji rozgrywki między platformowej.
Dziś jednak pojawiły się dobre wieści. Prawie dobre wieści. Randy Pitchford w odważnym wpisie na Twitterze poinformował, że ma dobrą i złą wiadomość. Pierwsza jest taka, że deweloperzy skończyli prace na łatką Borderlands 3, który umożliwia rozgrywkę pomiędzy różnymi platformami przez Internet. Koniec zatem z barierami między graczami, którzy kupili tytuł na innym urządzeniu, niż ich znajomi. Zła wiadomość? Nie działa.
A tak poważnie i konkretnie – wydawca Borderlands 3, czyli 2K Games poprosiło o zablokowanie rozgrywki między platformowej z konsolami PlayStation 4 oraz PlayStation 5. Powód? Na ten moment nie jest znany, ale wszyscy podejrzewają, że w sprawie zapewne chodzi o… Sony.
Opłata za granie z innymi
Czy Nintendo, czy Microsoft – żadna z tych firm nie pobiera opłat za crossplay. Wystarczy stworzyć odpowiednią technologię, a obie firmy pomogą dopiąć resztę i nic nie wezmą w zamian. U Sony jest jednak inaczej… Z dokumentów, który wyciekły kilka tygodni temu dowiedzieliśmy się, że japońska firma żąda od tego typu możliwości specjalnej opłaty. Sony ma tłumaczyć sobie tę opłatę tym, że gracze grający na kilku różnych platformach, mogą zrobić zakupy w innym sklepie cyfrowym, a końcu grają też po części na PlayStation Network.
Część deweloperów zdecydowało się płacić Sony, więc w takie produkcje jak Fortnite czy Rocket League możemy grać na PlayStation 4 i PlayStation 5 bez względu na to, z jakiej platformy pochodzi nasz przeciwnik. 2K Games najwidoczniej nie zamierza jednak opłacać rozgrywki między platformowej, przez co gracze Sony zostaną tylko na swoich serwerach.
Czytaj też: Uncharted 4 na PC! PlayStation wygrało konsole i rozwija się dalej
Mamy zatem tutaj obraz Sony, o którym zwykle się nie mówi. Firma może i tworze fantastyczne produkcje, rozdaje gry, a ich plany rozwoju mogą spodobać się wielu osobom, ale od strony deweloperskiej nie zawsze musi być tak kolorowo. Co więcej, w przeszłości Sony zasłaniało się tym, że nie może umożliwić opcji rozgrywki między platformowej w Minecraft, ponieważ regulamin PlayStation Network zakłada, że niepełnoletni gracze będą chronieni przed toksycznym zachowaniem. Sony uważało, że nie będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwa niepełnoletnim, gdy połączą się oni z graczami z PC, Xboxa czy Switcha. Pokrętne tłumaczenie wywołało wtedy salwy śmiechu wśród graczy, ale potem wszyscy ucieszyli się ze zmiany nastawienia Sony, wobec takiej formy zabawy. Jak widać, japońska firma nie zrobiła tego jednak za darmo.