Znaleziska dokonano w październiku zeszłego roku w pobliżu jednego ze szwajcarskich jezior. Ręka z brązu posiada także złoty mankiet i została wykuta ok. 3500 lat temu.
Oprócz dłoni w tym samym miejscu znalazł się też sztylet oraz fragment ludzkiego żebra. Archeologie nazwali ją ręką Prêlesa. Jest nieco mniejsza od dłoni dorosłego człowieka a jej twórca wykonał ją z ok. pół kilograma brązu. Dzięki datowaniu radiowęglowemu klejów użytych do połączenia jej poszczególnych elementów naukowcy byli w stanie określić, że została wyprodukowana w czasie epoki brązu. Dokładniejsza data to ok. 1500 do 1400r. p.n.e.
Archeolodzy wrócili na miejsce znaleziska, które miało miejsce w obszarze Jury Berneńskiej. Niestety autorzy odkrycia dość mocno uszkodzili wykop, który najprawdopodobniej pełnił rolę grobu. Pojawiły się nawet oskarżenia w stronę poszukiwaczy metalu. Są oni rzekomo odpowiedzialni za kradzież części artefaktów. Na szczęścia po powrocie na miejsce naukowcy znaleźli jeszcze kilka innych przedmiotów. Mowa o długim sztylecie, fragmentach kości mężczyzny w średnim wieku, brązowej spince do włosów, części palców oraz fragmentach złotego mankietu.
Pod otworem w ziemi znajdowała się kamienna struktura. Wygląda na to, że mężczyzna był dość wysoko postawioną postacią i został pochowany z wszelkimi honorami. Jest to bezprecedensowy przypadek, ponieważ znalezisko jest najstarszym tego typu odkryciem w Europie, tj. nigdy wcześniej nie odnotowano brązowego i tak starego elementu odwzorowującego ludzkie ciało. Nie wiadomo, jaki był cel autora tego przedmiotu, ani gdzie został on wykonany. Badacze przypuszczają, że mógł to być symboliczny element świadczący o wysokiej pozycji społecznej pochowanego mężczyzny. Niestety proces analizy odkrytych przedmiotów jest utrudniony ze względu na dewastacyjne działania amatorów archeologii.
[Źródło: gizmodo.com; grafika: Philippe Joner]