Rosja pracuje nad podwodnym dronem Cephalopod od 2015 roku, co ujrzało światło dzienne wraz z informacją o Posejdonie – nuklearnej rakiecie.
Teraz jednak eksperci doszukali się nowych szczegółów na jego temat. Zastosowanie Cephalopod jest proste – jako bezzałogowy dron podwodny będzie odpowiadał za niszczenie innych podwodnych okrętów. Nie myślcie jednak, że w grę wchodzi kilkucentymetrowe urządzenie. Rosja opracowała kilkunastometrowego kolosa, który przewyższa rozmiarami podobny projekt USA. Bazuje na pojedynczej śrubie napędowej, co sprawia, że jego manewrowość nie jest specjalnie wysoka, ale zdolność „skradania się” i odległość, jaką przemierzy po starcie już tak. Dzięki specjalnemu sterowi jest też w stanie zatrzymać się w miejscu i cierpliwie czekać na ofiarę.
Z tą poradzi sobie w dosyć prosty sposób, a mianowicie za pomocą lekkich 324-milimetrowych rakiet MTT, które są idealne do niszczenia innych okrętów podwodnych. Mają wprawdzie mniejszy zasięg i głowicę, ale pozwala to pociskowi zwiększyć siłę, jaką będzie wywierał w jednym punkcie. Całość uzupełnia radar o ogromnym zasięgu. Zastosowanie drona Cephalopod jest nieznane, ale według specjalistów pokazuje kierunek, jaki obiera Rosja pod kątem swojej marynarki. Mówi się, że te bezzałogowe niszczyciele będą służyć za ochronę innych statków Rosji, terytorium i portów, dzięki możliwości unieruchomienia ich w danym punkcie.
Czytaj też:
Źródło: PopularMechanics