Podczas testów rakiety Long March 5B, które miały miejsce 11 maja, Chińczycy stracili kontrolę nad sytuacją. Ważący niemal 18 ton element przeleciał przez atmosferę i spadł na Ziemię.
Nie jest to rekordowo ciężki obiekt, bowiem w 1991 roku stacja kosmiczna Salyut-7 ponownie weszła w atmosferę przy wadze rzędu 39 ton. Jednocześnie w ostatnich latach rzadko kiedy dochodziło do takich wypadków, a jedne z poważniejszych miały miejsce również w związku z działalnością chińskiej agencji. W 2018 roku do Oceanu Spokojnego wpadł fragment stacji Tiangong-1 o wadze 8,5 tony, natomiast w lipcu ubiegłego roku podobny lost spotkał Tiangong-2.
W sprawie wypowiedział się Jonathan McDowell, astrofizyk z Harvardu, który stwierdził, że nigdy nie widział, aby tak duży obiekt podczas ponownego wejścia w atmosferę minął tak wiele aglomeracji. Long March 5B przeleciała bowiem m.in. nad Los Angeles, Nowym Jorkiem czy Colorado Springs.
Czytaj też: Saturn V a przyszłe rakiety nośne. Która zabierze nas na Marsa?
Za niekontrolowaną ścieżkę przelotu rakiety odpowiadała pogoda kosmiczna. Cząsteczki emitowane przez Słońce powodowały zakłócenia w locie oraz uniemożliwiły przewidzenie, gdzie dokładnie znajdzie się obiekt. Ostatecznie ok. 30-metrowy element rozbił się o wody Atlantyku w pobliżu miasta Nawakszut w Mauretanii.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News