Niemiecka firma EDAG swoim CityBot chce stworzyć modularny autonomiczny samochód, którego obecność w mieście z miejsca zrobiłaby z niego coś niesamowitego. Tyle przynajmniej z teorii, która została zaprezentowana na tegorocznych targach motoryzacyjnych we Frankfurcie.
Czytaj też: Mercedes-Benz włoży w nową klasę C technologię z klasy S
To bowiem tam zadebiutował CityBot, a więc w skrócie – inteligentny, mówiący autonomiczny samochód koncepcyjny, którego z łatwością można zmieniać za pomocą różnych modułów, żeby wykonywać zadania wszystkich typów w przestrzeni miejskiej i wokół niej.
CityBot ponoć nie jest tylko gadającym robo-samochodem, który powstał w celu zafascynowania dzieci i wystraszenia dziennikarzy na pokazach samochodowych, ale także wizją w pełni połączonego z siecią systemu mobilności w mieście. Jego podstawa sprowadza się do czterokołowej autonomicznej kabiny (pojazdu) wraz z podnoszoną głową robota (ta niewielka część tuż na przodzie), do której można doczepiać całą masę dodatkowych modułów użytkowych. Czy to obecną na fotkach kabinę pasażerską, bagażniki o różnych rozmiarach i stylu, czy nawet moduły czyszczące.
Dzięki tym różnym modułom główna część może pracować niestrudzenie 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Wszystko za sprawą wodorowego układu napędowego, dzięki którym CityBot nie emitowałby nawet grama szkodliwych substancji. Niestety koncept, jak to koncept – jego premiera w takim wydaniu jest wątpliwa.
Czytaj też: Obejrzyj, jak systemy bezpieczeństwa Tesla Model 3 uratowały dzień kierowcy
Źródło: New Atlas