Kolejny Need for Speed znowu będzie porażką. Czuję to. Uwaga, będę narzekał.
Najpierw trochę nowych informacji. Coś cicho w tym roku o Need for Speed, prawda? Autorzy dostali o wiele więcej czasu niż zwykle, bo mają przygotować porządny tytuł na 25 rocznicę serii. Cóż, najwidoczniej Electronic Arts boi sie, że marka znowu dostanie po tyłku od fanów i takiego wydarzenia wolą nie zepsuć. Kiedy dowiemy się czegoś więcej o kolejnej odsłonie gry?
Czytaj też: PlayStation Plus czerwiec 2019 – trzy duże gry z wieloma dodatkami na PS4!
Według nowych informacji, nowy Need for Speed zadebiutuje w 2019 roku. Tego możemy być pewni. Ponownie przygotowuje go Ghost Games i tym razem mamy otrzymać coś, co będzie zawierało (uwaga, będzie patetycznie):
tę wyjątkową esencję, która pojawia się kiedy te wszystkie aspekty (znane auta, modyfikowanie pojazdów) występują razem na bardzo wysokim poziomie. Ta esencja, która tworzy to unikalne uczucie Need for Speedowe.
Ugh. Niech oni lepiej zajmą się w końcu po prostu stworzeniem dobrej gry. Zazwyczaj nie przeszkadzają mi zmiany studia, które odpowiada za grę lub nowe spojrzenie na markę. To co jednak wyprawia Ghost Games wywołuje u mnie zgrzytanie zębami. Wszystko przez to, że z serią jestem od drugiej odsłony i wciąż nie mogę się pogodzić z tym, jak jedna z ulubionych marek nisko upadała.
Od kiedy Ghost Games zajmuje się marką dostajemy tak przeciętne gry, że to nawet nie przystoi marce NFS. Ostatni Need for Speed Payback to średnia na OpenCritic 60/100. Gra miała fatalny model prowadzenia pojazdu, najdurniejszą fabułę w historii oraz masę mikropłatności. Need for Speed z 2015 to ocena 65/100. Coś co miało nawiązywać do Undergroundów było jeszcze zjadliwe, ale wciąż zawodziło na wielu polach, jak np. modyfikacje wyglądu pojazdów.
Sporo osób doceniło Need for Speed Rivals od Ghost Games. Średnia na OpenCritic to 81/100. I wiecie co? To albo będzie bardzo dobra gra albo fatalna. Jak się pewnie domyślacie – ja wywaliłem ją z dysku po kilku godzinach. Powód? Jeśli graliście w Need for Speed: Hot Pursuit z 2010 to nie macie po, co grać w Rivals. Gry są tak skandalicznie podobne do siebie, że to nawet nie ma sensu grać, bo wydaje się, że już raz się to wszystko robiło. Po rozmowie z kilkoma fanami Rivals zawsze wychodziło, że nie grali oni w odsłonę z 2010. Dlatego proszę, EA, weźcie Wy zabierzcie im tę markę…
Czytaj też: Konsole są za słabe – Techland o PS4 i XOne
Źródło: dualshockers.com