Helen Sharman, pierwsza brytyjska astronautka i chemiczka, powiedziała niedawno, że wśród nas mogą żyć obce, niemożliwe do zauważenia formy życia. Czy taka sytuacja faktycznie mogłaby być możliwa?
Choć życie może być łatwe do rozpoznania, to jednak jest ono niezwykle trudne do zdefiniowania. Bo choć drukarka 3D może się „rozmnażać”, to nie nazwalibyśmy jej żywą. Z drugiej strony, muł wydaje się sterylny, ale trudno byłoby określić go mianem „nieżywego”.
Brak konkretnej definicji życia jest ogromnym problemem w kontekście jego poszukiwania w kosmosie. Musimy się więc ograniczyć do geocentrycznych, a nawet antropocentrycznych, wyobrażeń o tym, jak wygląda życie. Kiedy myślimy o obcych, często wyobrażamy sobie istotę humanoidalną. Ale inteligentne życie, którego szukamy, nie musi być humanoidalne. Istnieje nawet możliwość, że kosmici znajdują się na Ziemi, ale ich nie widzimy.
Mamy ograniczone możliwości badania mikroskopijnego świata, ponieważ tylko niewielki procent mikrobów może być hodowany w laboratorium. To może oznaczać, że istnieje wiele form życia, których jeszcze nie zauważyliśmy. I choć istnieje możliwość sekwencjonowania DNA niedających się wyhodować szczepów mikrobów, to pozwala ona na wykrycie życia tylko takiego, jakie znamy – zawierającego DNA.
Popularną sugestią dotyczącą obcych form życia jest taka, że jest ono oparte na krzemie, a nie na węglu. Ma to sens, nawet z geocentrycznego punktu widzenia. Około 90% Ziemi składa się z krzemu, żelaza, magnezu i tlenu, co oznacza, że występuje wiele potencjalnych pierwiastków stanowiących podstawy życia.
Krzem jest podobny do węgla, ma cztery elektrony, które mogą tworzyć wiązania z innymi atomami. Ale krzem jest cięższy, ma 14 protonów w porównaniu do sześciu w jądrze węgla. Podczas gdy węgiel może tworzyć silne wiązania podwójne i potrójne tworzące długie łańcuchy przydatne do wielu funkcji, takich jak budowanie ścian komórkowych, dla krzemu jest to znacznie trudniejsze. Z trudem tworzy silne wiązania, dlatego też cząsteczki o długich łańcuchach są znacznie mniej stabilne.
Co więcej, zwykłe związki krzemu, takie jak krzemionka, są na ogół stałe i nierozpuszczalne w wodzie. Dwutlenek węgla jest o wiele bardziej rozpuczalny, a zatem zapewnia o wiele więcej możliwości molekularnych. Innym argumentem przeciwko istnieniu ukrytej biosfery opartej na krzemie jest to, że zbyt wiele krzemu jest zamkniętego w skałach. W rzeczywistości, skład chemiczny życia na Ziemi ma przybliżoną korelację ze składem chemicznym Słońca.
Podstawowym argumentem „za” jest jednak fakt, że natura jest zdolna do adaptacji. Kilka lat temu naukowcom z Caltech udało się wyhodować białko, które wytworzyło wiązania z krzememem – w efekcie czego krzem „ożył”. Tak więc nawet jeśli krzem jest nieelastyczny w porównaniu z węglem, to być może mógłby znaleźć sposób, aby utworzyć żywe organizmy.