DARPA szuka kogoś, kto opracuje nowego, autonomicznego i podwodnego drona, który może zajmować się obiektami położonymi na dnie morza. Urządzenie zwane „Angler” może być przydatne w różnego rodzaju zadaniach, od kładzenia podwodnych kabli po odzyskiwanie fragmentów rakiet.
Z treści ogłoszenia wynika, iż agencja szuka „autonomicznego podmorskiego robota zdolnego do pokonywania dużych odległości i fizycznego manipulowania obiektami na dnie morskim bez komunikacji ani interwencji człowieka”. Zautomatyzowany system ma działać autonomicznie, aby nawigować, wyszukiwać i fizycznie manipulować obiektami na dnie morskim lub w jego pobliżu. W tym celu Angler miałby wykorzystywać wbudowany zestaw czujników do samo-lokalizacji, omijania przeszkód oraz przeprowadzania interakcji z otoczeniem.
Wojsko Stanów Zjednoczonych ma długą historię związaną z operowaniem na dnie morskim. Mowa m.in. o przechwytywaniu sowieckich kabli komunikacyjnych, podnoszeniu zatopionych łodzi podwodnych, odzyskiwaniu rozbitych samolotów czy rozmieszczaniu min morskich. Dron taki jak Angler mógłby zostać wysłany na dno oceanu, by zebrać szczątki rakiet u wybrzeży Korei Północnej, dając analitykom wywiadu wgląd w projekt i materiały użyte do stworzenia pocisku.
DARPA przewiduje, że wielu kontrahentów będzie chciało zająć się programem Angler, dlatego agencja wybierze więcej niż jednego kandydata. Z większego grona zostanie wyłoniony ostateczny zwycięzca.
[Źródło: popularmechanics.com; grafika: DARPA]
Czytaj też: DARPA chce zmienić mózgi owadów w mózgi robotów