Chociaż w ostatnich latach widzieliśmy wiele pomysłów związanych z zasilaniem falowym, ten nowy jest uważany za tańszy i mniej skomplikowany, a jednocześnie wytrzymały.
Prototypowa wersja DEG została opracowana przez naukowców z Uniwersytetu w Edynburgu oraz kilku włoskich uczelni. System składa się z zakotwiczonego pionowego cylindra, którego kolumna powietrzna jest umieszczona wewnątrz. Górna część cylindra jest uszczelniona gumową membraną, podczas gdy dno jest otwarte.
Czytaj też: Te flagi wytwarzają energię z wiatru i słońca
W miarę jak fala przechodzi wokół urządzenia, doprowadza to do podnoszenia wody wewnątrz cylindra. To z kolei wypycha uwięzione powietrze do góry, powodując rozszerzanie się membrany. Gdy urządzenie znajdzie się wewnątrz fali, poziom wody wewnątrz cylindra spada. Powoduje to odpadnięcie membrany, ponieważ wewnątrz DEG powstaje podciśnienie.
Ponieważ guma zawiera warstwy materiału dielektrycznego, wytwarza napięcie zarówno podczas podnoszenia jak i opadania. W komercyjnej wersji systemu, otrzymana w ten sposób energia elektryczna mogłaby być przekazywana do mieszkańców wybrzeży za pośrednictwem podwodnych kabli. Niewielki prototyp został już z powodzeniem przetestowany w zbiorniku falowym na uniwersytecie – na podstawie jego wydajności szacuje się, że pełnowymiarowe urządzenie mogłoby wygenerować ekwiwalent 500 kilowatów energii elektrycznej, co wystarczyłoby do zasilania około 100 domów. W przyszłości setki tego typu urządzeń mogą pojawić się np. na szkockim wybrzeżu.
[Źródło: newatlas.com]
Czytaj też: To zwierzę może być kluczem do uzyskania taniej energii odnawialnej