Od lat szukamy odpowiedzi na pytanie, czy dinozaury były stałocieplne. Z braku żywych egzemplarzy nie możemy tego zbadać bezpośrednio, lecz zespół z University of California, Los Angeles wymyślił bardzo ciekawą, pośrednią metodę, która pozwala na pomiar temperatury ciała tych gadów.
Metodę udało się opracować m.in. dzięki temu, że obecnie na Ziemi żyją zarówno zmiennocieplni dalecy krewni dinozaurów (jaszczurki, krokodyle), jak i ich bliżsi, stałocieplni kuzyni (ptaki). Uczeni zbadali skład mineralny skorup jaj 13 gatunków ptaków i 9 gatunków gadów, aby zbadać, jak temperatura ciała samicy wpływa na formowanie się minerałów.
Okazało się, że temperatura wpływa na ilość wiązań pomiędzy ciężkimi izotopami tlenu (18O) i węgla (13C) w węglanie wapnia budującym skorupy jaj. Kiedy badacze odpowiednio skalibrowali metodę, przystąpili do badania skorup jaj dinozaurów, wybierając przy tym skorupy będące w najlepszym stanie i nie noszące śladów wpływu procesów geochemicznych na ich skład.
Ostatecznie udało się zbadać skorupy trzech jaj pochodzącego z Argentyny tytanozaura oraz taką samą ilość szczątków jaj mongolskich oviraptorów. Te pierwsze były roślinożercami i jednocześnie jednymi z największych zwierząt jakie kiedykolwiek kroczyły po powierzchni lądów, natomiast drugie były niewielkimi drapieżnikami, stosunkowo blisko spokrewnionymi z ptakami. Skamieliny pochodziły odpowiednio sprzed 80 oraz 71-75 milionów lat.
Na podstawie składu skorup określono, że temperatura ciała tytanozaurów wynosiła około 37,8 oC, natomiast u mniejszych oviraptorów – do 32,2 oC. Z jednej strony może dziwić, że dinozaury bliżej spokrewnione ze współczesnymi, stałocieplnymi przecież, ptakami wykazywały niższą temperaturę ciała. Z drugiej natomiast, nim większe ciało, tym trudniej mu się wychłodzić. Przy okazji udało się zbadać minerały pochodzące z gniazda oviraptorów, które sugerują, że średnia temperatura otoczenia wynosiła 26 oC, czyli o ok. 6 stopni mniej niż temperatura ciała samych dinozaurów.
O ile więc nie ma raczej wątpliwości, że tytanozaura powinniśmy zaliczać do zwierząt stałocieplnych, to o oviraptorach autorzy badania wolą mówić jako o zwierzętach mezotermicznych, czyli takich, które potrafią podnieść temperaturę ciała powyżej temperatury otoczenia, jednak nie utrzymują stałej, wysokiej temperatury ciała jak ptaki czy ssaki.
Kilka lat temu, w 2011 roku, ten sam zespół badał podobną metodą próbował określić temperaturę w jakiej powstawał ząb tytanozaura. Metoda ta dała niestety wynik obarczony pewną niepewnością, jednak wciąż można uznać, że pozostający w zgodzie z obecnym badaniem. Wtedy temperaturę ciała dinozaura udało się określić na zakres od 35 do 38 oC.
[źródło: sbs.com.au]