Nawet w idealnych warunkach DNA ulega niemal całkowitej degradacji w ciągu maksymalnie 1,5 miliona lat, co uniemożliwia sekwencjonowanie starszych próbek. W efekcie analizy kości dinozaurów nie dostarczają nam tak wielu informacji, jak byśmy chcieli.
W ciągu ostatnich kilku dekad regularnie bito rekordy w zakresie najstarszego odczytanego materiału genetycznego. W 2013 roku licząca ok. 700 tysięcy lat skamielina konia ukryta w wiecznej zmarzlinie zyskała miano najstarszego zsekwencjonowanego DNA. Wcześniej tytuł ten należał do szczątków Denisowianina mających „zaledwie” 80 tysięcy lat.
Czytaj też: Rekordowo duży i stary dinozaur. Co odkryto w Argentynie?
Na początku tego roku naukowcy ogłosili, że zsekwencjonowali DNA pochodzące z zęba mamuta sprzed 1,2 miliona lat. Ze względu na ulotność DNA, część badaczy jest zdania, że może to być najstarszy materiał genetyczny, jaki uda nam się w pełni odczytać.
DNA dinozaurów jest na tę chwilę niemożliwe do odtworzenia
Czas połowicznego rozpadu DNA wynosi 521 lat. W idealnych warunkach ostatnie wiązanie uległoby rozpadowi po 6,8 mln lat, choć naukowcy przekonują, iż po zaledwie 1-1,5 mln lat większość próbek jest nie do odczytania. Nawet bardzo dobrze zachowane szczątki konia sprzed 700 tysięcy lat zawierały na tyle uszkodzony materiał genetyczny, że jego odczytanie wymagało ogromnego zaangażowania.
Czytaj też: Zatwierdzono genetycznie modyfikowane świnie. Do czego posłużą?
Mając na uwadze fakt, że dinozaury wyginęły ok. 65 milionów lat temu, możemy sobie wyobrazić, jak utrudnione są badania nad szczątkami tych zwierząt. Co więcej, niemożliwe wydaje się ich sklonowanie i stworzenie prawdziwego Parku Jurajskiego. Z drugiej strony, naukowcy przyznają, iż to, co jeszcze w 2009 roku wydawało się niemożliwe do osiągnięcia w zakresie badań genetycznych, obecnie nie stanowi większego wyzwania. Być może w tym przypadku sprawy potoczą się podobnie.