Naukowcy znaleźli na terenie Argentyny świetnie zachowany szkielet należący do największego odkrytego jak do tej pory dinozaura.
Dreadnoughtus żył na błękitnej planecie około 77 milionów lat temu i żywił się roślinami. Według szacunków badaczy jego waga dochodziła do sześćdziesięciu ton – co ciekawe, słoń afrykański waży aż 12 razy mniej. Pretendent do tytułu największego dinozaura mierzył 26 metrów i miał 9 metrów wzrostu. Dane są oczywiście szacunkowe, lecz ze względu na dobry stan szkieletu (odnalezione szczątki to jakieś 70% wszystkich kości należących do tego osobnika) można brać je na poważnie.
Ze względu na zwiększoną ilość tlenu w atmosferze, zwierzęta sprzed milionów lat osiągały znacznie większe rozmiary od tych żyjących obecnie. Prawdziwym gigantem mógł być Amficelias, czyli dinozaur ważący nawet 120 ton(!) Problemem w tym przypadku jest fakt, iż odnaleziono zaledwie jeden należący do niego krąg, który w dodatku zaginął. W takich sytuacjach pozostaje mieć nadzieję na kolejne znaleziska lub rozwój nauki. Być może już niedługo komputery będą potrafiły odtworzyć wygląd zwierzęcia na podstawie minimalnej ilości jego szczątków?