W ubiegłym roku astronomowie odkryli gigantyczną galaktykę o nazwie Antlia 2, krążącą wokół Drogi Mlecznej. Nowe badania prowadzone przez Rochester University wykazały, że dziwaczna galaktyka mogła doprowadzić do zachwiania dyskiem Drogi Mlecznej.
Niedawno astronomowie zauważyli, że dysk naszej galaktyki wydaje się być pomarszczony pionowo, tworząc teksturę podobną do blachy dachowej. Zasugerowano, że efekt ten mógł być spowodowany przez grawitacyjne wstrząsy wtórne po zderzeniu, gdy galaktyka karłowata przetoczyła się przez dysk Drogi Mlecznej. Teraz naukowcy z Rochester wierzą, że zidentyfikowali tę galaktykę.
Czytaj też: W Drodze Mlecznej wystąpił wyż demograficzny
Chodzi o Antlia 2, która krąży wokół Drogi Mlecznej w odległości co najmniej 130 000 lat świetlnych. I mimo, że jest stosunkowo duża jak na galaktykę karłowatą, wciąż jest niezbyt pokaźnym obiektem. Trudno było ją zauważyć, nie tylko z powodu jej niewielkiej jasności, ale również dlatego, że „schowała” się za wybrzuszeniem gwiazd w centrum Drogi Mlecznej.
Naukowcy wykorzystali dane z sondy Gaia do obliczenia przeszłej trajektorii galaktyki karłowatej i odkryli, że jej ścieżka prawdopodobnie przebiegła przez dysk naszej galaktyki kilkaset milionów lat temu. Dalsze dowody można znaleźć w fakcie, że obecna pozycja Antlii 2 jest zgodna z symulacjami. Zespół symulował również, jaki wpływ mogłaby mieć taka kolizja na Drogę Mleczną. Symulacje wykazały bardzo podobne zaburzenia do tych obserwowanych na dysku Drogi Mlecznej.
[Źródło: newatlas.com; grafika: ESA]
Czytaj też: Coś dziwnego uderzyło w Drogę Mleczną