Wczoraj Boeing zaskoczył wszystkich, prezentując niespodziewanie nowy projekt, będący dronem zaprojektowanym specjalnie z myślą o lataniu obok tradycyjnych samolotów podczas bitwy. Dron Loyal Wingman jest przy tym bardzo podobny (przynajmniej pod kątem zastosowania) do rozwiązania, jakie testuje obecnie Rosja.
Czytaj też: Bombowce B-52 Sił Powietrznych USA otrzymały ulepszony system wyrzutni
Loyal Wingman (Lojalny Skrzydłowy) został ogłoszony podczas imprezy International Airshow w Avalon w Australii. Ten projekt powstał w celu zintegrowania bezzałogowych, autonomicznych samolotów ze światem tych załogowych. Taki dron będzie dla każdego szwadronu idealnym dodatkiem, któremu to będzie „zlecać” się te najniebezpieczniejsze manewry i misje. Stąd też sam opis Boeing, który o Loyal Wingman mówi, że jest to dron do „ochrony siły powietrznej”.
Firma opracuje tak naprawdę trzy wersje dronów w ramach programu Loyal Wingman – Advanced Development Program. Każdy z nich wygląda jak smukły, futurystyczny myśliwiec pozbawiony kokpitu z dwoma niskoprofilowymi pionowymi stabilizatorami. Mierzy 11,58 metrów długości, jest w stanie przelecieć 2301 mil… a pozostałe szczegóły są nadal nieznane.
Nowe samoloty będą miały podstawowy zestaw misji wywiadowczych, nadzorczych i rozpoznawczych, ale nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby został przekonfigurowany do wymagań danej misji. Nie wiadomo, czy finalnie będzie posiadał jakąś broń, ale możemy być pewni, że będzie latać na „w pół-autonomicznie”, będąc kontrolowanym np. z pobliskiego samolotu lub naziemnej stacji.
Czytaj też: Kalashnikov stworzył drony kamikaze uderzające w czuły punkt armii
Źródło: Popularmechanics