XQ-58A Valkyrie jest praktycznie tym, co ostatnio zaprezentował Boeing – autonomicznym towarzyszem myśliwca, który jest skrojony do zadań z wysokim ryzykiem niepowodzenia. Różnica pomiędzy nimi tkwi jednak w tym, że ten pierwszy od Kratos Defence był już testowany przez lotnictwo USA.
Dron Valkyrie został ogłoszony w lipcu 2016 roku przez Kratos Unmanned Aerial Systems, czyli producenta docelowych dronów dla amerykańskich sił zbrojnych. Zaprojektowane, aby naśladować wrogie myśliwce, docelowe samoloty Kratosa są całkiem duże, jak na drony i w sumie przypominają pełnoprawne myśliwce. Według amerykańskich sił powietrznych XQ-58A był jednak wspólnym wysiłkiem Kratosa z Laboratorium Badawczym Sił Powietrznych w ramach programu Low Cost Attritable Aircraft Technology (LCAAT).
Ten dron miał być zdolny do osiągnięcia prędkości 0,9 Macha przez krótki czas, chwalić się zasięgiem nawet do 1500 mil morskich i w razie potrzeby zaserwować „tym na ziemi” spotkanie z bombami GBU-39. Ma też być stosunkowo niedrogi: 3 miliony dolarów za pierwsze 99 i 2 miliony za sztukę, jeśli kupisz więcej niż 100 sztuk.
Podczas testów XQ-58A latał przez 76 minut, wykonując dokładnie to, czego oczekiwano. Jego najważniejszą cechą okazała się niezależność od pasu startowego, co sprawia, że ten wynalazek może startować z ciężarówek, czy statków. Po zakończeniu misji Valkyrie nie kończy żywota, a otwiera spadochron i następnie oczekuje na ziemi na przechwycenie.
Czytaj też: Marynarka USA zamówiła ogromne autonomiczne okręty podwodne Orca od Boeinga
Źródło: Popularmechanics