Dying Light 2 będzie przerażające. Twórcy ewidentnie idą w kierunku horroru.
Good Night
Jakiś czas temu poświęciliśmy wpis nowemu Dying Light 2. Opowiadałem w nim o swoim doświadczeniu z pierwszej odsłony serii, która naprawdę potrafiła wystraszyć. Nowy Dying Light 2 zapowiada się na jeszcze straszniejsze doświadczenie, co dobitnie podkreślał ostatni materiał. Zaciekawieni? Przeczytajcie Zarażeni w Dying Light 2 – którym z nich byś był?
Coś się zmieniło w Dying Light 2
Przyznam, że oglądając pierwsze materiały z Dying Light 2 byłem trochę zadowolony z tego, że gra nie jest już aż tak straszna. Dopiero ostatni zwiastun sprawił, że uznałem, że jakimś cudem wcześniej nie zwróciłem uwagi na to, jak gra stara się być lekkim horrorem. No chyba, że… coś się zmieniło. No i okazuje się, że rzeczywiście – w grze, w stosunku do ostatniego materiału nastąpiły zmiany.
Czytaj też: Największa aktualizacja Cyberpunk 2077 tuż za rogiem? Analizujemy sytuację
W sieci pojawił się materiał wideo, w którym zestawiono te same sceny z gry. Jedne ujęcia pochodzą z maja 2021, a drugie z lipca 2021, czyli z niedawnego gameplayu zaprezentowanego podczas Dying 2 Know Epizod 2. Wygląda na to, że to nie była moja nieuwaga, co do klimatu gry! Techland naprawdę wprowadził w produkcji zmiany graficzne. Zarówno takie dotyczące filtrów na ekranie oraz takie skupiające się na designie lokacji.
Zmiany w dwa miesiące
Najpierw rzućcie okiem na wspomniane przeze mnie porównanie graficzne. Różnica pomiędzy wersjami gry to tylko dwa miesiące!
W buildzie gry z maja 2021, tytuł jest o wiele jaśniejszy. Niektóre lokacje są dobrze oświetlone i dokładnie widać danych bohaterów. Te same miejsca już w lipcu są zdecydowanie przyciemnione i aż może być czasem ciężko kogoś dostrzec. A szczególnie ciężko będzie wypatrzeć zarażonego, który śpi na kucaka. Dying Light 2 w maju było również bardziej… pomarańczowe? Specyficzny filtr na ekranie dodawał produkcji ciepła, podczas gry nowa wersja gry stawia za to na zimne kolory.
Widać również, jak tytuł się błyskawicznie rozwija. Deweloperzy w ciągu dwóch miesięcy urozmaicili lokacje, które już widzieliśmy, dzięki czemu można wszystko sobie porównać. Niektóre miejsca, które świeciły pustami są teraz zaśmiecone porzuconymi sprzętami. Sam tytuł również wydaje się oferować ostrzejszy obraz w niektórych miejscach.
No chyba, że…
Do głowy przychodzi mi jednak kilka pomysłów, które sprawiają, że być może jednak gra się wcale nie zmieniła pod względem oprawy graficznej. Jakie są moje teorie? Pierwsza to taka, że Techland pozwoli nam wybrać w ustawieniach gry, jak ma Dying Light 2 wyglądać. Przypominam sobie tutaj od razu sytuację z Arcanii (tak, tego „Gothica 4”), gdzie istniały dwa tryby graficzne. Jeden dla Europejczyków – bardziej mroczny oraz dla Amerykanów – bardziej kolorowy.
Czytaj też: Nowy Assassin’s Creed to rewolucja. Wiele gier w jednej
Druga opcja to po prostu to, że osoby montujące materiał wideo postanowiły trochę bardziej dostosować go do omawianego tematu. Ostatni epizod Dying 2 Know opowiadał w końcu o zarażonych, czających się na gracza w ciemności. Zazwyczaj mało kto zwraca uwagę na taki lifting klipów, więc jest to jakaś opcja.
Ostatni pomysł jaki przychodzi mi do głowy to wytłumaczenie gameplayowe. W końcu wiemy, że główny bohater gry, podobnie jak reszta ludzkości jest zarażony i przebywanie w ciemności może się źle dla niego skończyć. Być może w grze pojawią się jakieś mutacje naszej postaci? Co jeśli widzimy tutaj jedną z nich, a jej efektem jest to, że możemy lepiej widzieć w ciemności – tak jak zaprezentowano nam to w maju?