Historia znanych nam w tym momencie klasycznych rowerów sięga 1884 roku i pomimo upływu 135 lat nadal nikt nie wpadł na równie uniwersalną konstrukcję. Chciałbym napisać coś innego, ale zastąpienie tradycyjnych pedałów i korb w rowerze NuBike parą dźwigni rodem z maszyny na siłowi raczej nie zrewolucjonizuje tego rynku.
Jego pomysłodawcą jest Rodger Parker z Los Angeles, który zorganizował kampanię na Kickstarterze, na której to chwali NuBike tym, że jest nawet bardziej wydajny od roweru z napędem łańcuchowym. Oczywiście nie wiemy, do jakiego modelu Parker go porównuje, ale jeśli mówi prawdę, to powinien porównywać swoje dziecko do rowerów z naprawdę górnej półki. NuBike składa się bowiem z ramy wykonanej wykonanej z włókna węglowego, co wpływa oczywiście pozytywnie na jego wagę, która wynosi zaledwie 10 kg.
Pytanie tylko, czy sama waga nowatorskiego, choć już kiedyś obecnego na rynku mechanizmu nie jest większa w porównaniu do tradycyjnego łańcuchowego wariantu. Same dźwignie działają prosto – szereg przekładni sprawia, że naciskając na nie powodujemy obrót tylnego koła, co według twórcy niesie za sobą wiele zalet. Jedną z nich jest wyższa wydajność, którą uzyskano przez zwyczajne zwiększenie dźwigni, co zmniejsza potrzebną siłę na wprawienie całości w ruch. Dzięki temu rozwiązaniu rowerzyści mogą dostarczyć więcej momentu obrotowego do koła przy danym wysiłku.
Ponadto taki system podobno obciąża stawy w mniejszym stopniu, a na dodatek jest prostszy w czynnościach typowo renowacyjnych. Pozwala też na zastosowanie biegów – obecny prototyp ma ich cztery, co w porównaniu do zwyczajnego modelu nie jest wielkim wyczynem. Swój własny NuBike zgarniecie z kampanii za 3600$, ale twórca chce zebrać aż 347000$ na jego realizacje. Zbiórka potrwa do 14 lutego.
Czytaj też: Połączony z siecią rower Orbitrec wydrukowany w 3D kosztuje majątek
Źródło: New Atlas, Kickstarter