Edytor Dreams zaskakuje po raz kolejny. Pytanie tylko, czy gra spodoba się szerszemu odbiorcy?
Dreams to nadchodzący wielkimi krokami tytuł, który… aż ciężko określić. Jest to produkcja, w której będziemy grali i odblokowywali nowe elementy czy opcje, a potem za ich pomocą stworzymy własną grę. Nic nie ma nas ograniczać – symulator lotów, wyścigi, RPG, gra akcji czy produkcja przeznaczona na wirtualną rzeczywistość – wszystko to będziemy mogli zbudować w Dreams. Bez pisania ani linijki kodu.
Czytaj też: Sony ma dobry powód, aby nie wydawać PlayStation VR 2 z PlayStation 5
Dreams jest póki co dostępne tylko w formie wczesnego dostępu i twórcy wciąż pracują nad rozwojem tego tytułu. Produkcja jednak powoli zmierza ku końcowi, a autorzy aktualnie zajmują się dopracowywaniem tego, co już mają i słuchają sugestii fanów. Mimo tego, że to wciąż Early Access – już teraz można stworzyć w tej… grze cuda.
To, co widzicie powyżej to Space Wars: Forcefighter czyli oczywiście gra wzorowana na Star Wars. Wprost niesamowite jest, co udało sie osiągnąć autorowi. W jego grze jest dostępny jeden poziom (kolejne w drodze) i możemy w nim zasiąść za sterami X-Winga. Zabawa przypomina tryb walki w kosmosie z gry EA Star Wars: Battlefront. Użytkownik Gaufferman wykonał naprawdę niesamowitą robotę.
W grze udało sie odtworzyć nawet charakterystyczne odgłosy, które wydają statki w Gwiezdnych Wojnach! Przywiązanie do detali modelów statków robi ogromne wrażenie. Co trzeba zrobić, aby zagrać w tę grę? Wystarczy mieć edytor Dreams. To tyle. Ciekawe, czy właśnie taka forma zabawy, w której gracze tworzą gry, a potem je udostępniają spodoba sie szerszej widowni? Po stronie producenta wszystko zostało wykonane jak należy.
Czytaj też: Uzależnienie od gier wideo oficjalnie na liście WHO
Źródło: kotaku.com