Oczekiwaliśmy debiutu G70e, ale nie wykluczaliśmy, że podczas targów Auto Shanghai 2021 swoją premierę zaliczy elektryczny Genesis G80, otwierający drogę luksusowej marce Hyundaia na rynek BEV.
Co zapewnia elektryczny Genesis G80
Niestety nie jest to BEV, jakiego oczekiwaliśmy, bo elektryczny Genesis G80 bazuje na swoim spalinowym modelu i porzuca tylko tradycyjny układ napędowy na rzecz elektrycznego. Porzucił jednocześnie otwartą przednią kratkę, doczekał się zmian w zderzaku i oczywiście usunięcia rur wydechowych. Electrified G80, to więc po prostu elektryczna G80 bez ważnych zmian konstrukcyjnych.
Czytaj też: Obejrzyjcie te zdjęcia szpiegowskie Genesis GV70e w testach
Elektryczny Genesis G80 cieszy się możliwością przełączania napędu na wszystkie koła i tylne w standardzie, co wskazuje, że w grę wchodzą dwa silniki elektryczne (jeden na przedniej, a drugi na tylnej osi). Generują one łącznie moc rzędu 370 koni mechanicznych i ogromny moment obrotowy na poziomie 700 Nm. W trybie sportowym konfiguracja z dwoma silnikami umożliwia sprint do setki w 4,9 sekundy.
Wchodząc w szczegóły, model ten jest wyposażony w technologię o nazwie Vehicle to Load (V2L), czyli dwukierunkowe ładowanie, które po podpięciu elektrycznego G80 do sieci domowej, może zmienić samochód w wielki powerbank o mocy 3,6 kW w chwili braku prądu. W kwestii ładowania w grę wchodzi moc 350 kW, co przekłada się na naładowanie od 10 do 80 procent w zaledwie 22 minuty.
Czytaj też: Co szykuje Genesis na targi Auto Shanghai 2021?
Genesis twierdzi, że elektryczny G80 na jednym ładowaniu pokona ponad 500 km wedle standardu NEDC, czyli w przypadku WLTP wartość byłaby niższa, ale nie tak niższa, jak na amerykańską ocenę EPA. W poprawie zasięgu uczestniczy dach słoneczny, a pozostałe technologiczne dodatki sprowadzają się do redukującego hałas drogowy systemu Active Noise Control-Road, czy adaptacyjnego zawieszenia.