Francja i Niemcy spierają się o technologię, podział kosztów i miejsca pracy związane z programem FCAS, co sprawia, że europejski myśliwiec szóstej generacji jest zagrożony w myśl w ogóle powstania.
Europejski myśliwiec szóstej generacji może nie powstać?
FCAS (Future Combat Air System) ma być myśliwcem szóstej generacji, który podąża śladami poprzednich europejskich programów powietrznych. Te zaowocowały w przeszłości odrzutowcem szturmowym Tornado, Eurofighter Typhoon, czy śmigłowca szturmowego Tiger.
Głównym graczem, zajmującym się FCAS jest przede wszystkim Francja, która ma duże doświadczenie w projektowaniu i konstruowaniu myśliwców, co potwierdza np. Rafale. Będące częścią programu Niemcy i Hiszpania mają z kolei mniejsze doświadczenie, ponieważ pracowały tylko nad Eurofighter, ale i tak Niemcy chcą postawić na swoim.
Jak donosi Reuters, Francja i Niemcy znajdują się w impasie w sprawie dwóch z siedmiu punktów współpracy. Jedną z kwestii spornych są prawa własności intelektualnej, a Francja skarży się bowiem, że niemiecki przemysł obronny chce mieć dostęp do francuskiej technologii, na co ten zaprzecza. Te dwa kraje kłócą się również o podział płatności, dokładne przeznaczenie myśliwca, a nawet brak udziału Niemiec w operacjach bojowych za granicą.
Tak też porozumienie z 2017 roku nad stworzeniem myśliwca FCAS może obrócić się w perzynę, jako że cztery lata po nich Francja i Niemcy nadal się kłócą o to, jak w ogóle współpracować. Sprawę komplikuje dodatkowo przystąpienie Hiszpanii do tego duetu w myśl podziału kosztów i nie tylko.