To co teraz zobaczycie, to zdecydowanie jeden z największych przecieków na temat nowych kart GeForce RTX. Mowa bowiem o modelu GeForce RTX 2080 Ti w teście 3DMark.
Przeciek ten podrzucił nam serwis Videocardz, który twierdzi, że poniższy wpis w bazie 3DMark zamieścił pracownik Nvidii albo pracownik jednego z producentów autorskich wersji kart graficznych. Ma być to spowodowane tym, że do tej pory sterowniki do kart Turing nie zostały rozesłane do redakcji oraz testerów. Smaczku temu niepotwierdzonemu przeciekowi nadaje sam sposób jego uwiecznienia. Autor nie zrobił bowiem screenshota (którego łatwo podrobić), ale zdjęcie ekranu. Z jednej strony trudno temu bezgranicznie uwierzyć… choć z drugiej trudno to zdementować.
No cóż, nie ma nad tym co dywagować, bo teraz możemy rzucić okiem na prawdopodobną wydajność modelu GeForce RTX 2080 Ti. W skrócie możemy opisać to tak – jest wzrost, ale nie tak okazały, jak przy przejściu z 980 Ti na 1080 Ti. W tamtym przypadku w grę wchodził 79% wzrost w tym samym teście, a tutaj mamy jedyne… 35% skoku. Przypominam o możliwej wczesnej wersji sterowników i braku testu uwalniającego potencjał rdzeni Tensor oraz RT, więc jest to przedstawienie czystej wydajności. Nie zmienia to faktu, że w grę nie wchodzi najlepszy współczynnik na zasadzie „wydajność/cena „.
Co ciekawe, Nvidia miała racje w przypadku wydajnościowego skoku ze rdzeni Pascal na Turing. Ostatnio jeden z przedstawicieli firmy twierdził, że w grę wchodzi od 35% do 40% wzrostu. No cóż, dolne widełki zaliczone, ale i tak przed zachwytami/obelgami powinniśmy się wstrzymać do pierwszych nieoficjalnych testów.