Lekarze w UPMC (Centrum Medyczne Uniwersytetu w Pittsburgu) przetestują na ludziach zupełnie nową metodę, która pozwoli na podtrzymanie życia umierających pacjentów. Osoby, które doznały zawału serca mają 10% szans na przeżycie. Już po pięciu minutach w naszym ciele zachodzą nieodwracane zmiany z powodu tego, że nasz organizm nie dostarcza wystarczającej ilości tlenu do mózgu. Nowa metoda „hibernacji” pozwoli na wydłużenie czasu interwencji aż do 5h!
Najbardziej fascynujący jest jednak sposób, w jaki lekarze osiągnęli taki efekt. Specjalna maszyna wyciągnie z naszego ciała całą krew i zastąpi ją schłodzonym płynem fizjologicznym. Zabieg ten obniży temperaturę organizmu do 10 stopni Celsiusza. W takich warunkach nasze ciało spowolni wszelkie mechanizmy, które uzależnione są od nieustannie uzupełnianego tlenu. Eksperyment ten przeżyło 90% świń i były hibernowane od 4-5h. Po wszystkim wypompowano z nich płyn fizjologiczny i zastąpiono go krwią, która powoli ocieplała organizm, co spowodowało, że serce ponownie ruszyło bez najmniejszych problemów. Pozostałe 10% zwierząt potrzebowało defibrylacji.
Metodę opracował Dr. Peter Rhee, który już w 2000 roku przeprowadził opisany wyżej eksperyment na świniach. Wyniki badań zostały opublikowane w 2006 roku, a dziś ta metoda zostanie przetestowana na ludziach. Lekarze nie chcą jednak nazywać tego hibernacją, ale jest to ogromny krok w dobrym kierunku. Czy to tylko kwestia czasu, kiedy możliwe będzie odwzorowanie scenariuszy z filmów Sci-Fi, gdzie kosmonauci zamykają się w kapsułach hibernacyjnych, aby przetrwać niewyobrażalnie długie loty międzygwiezdne?