Czy można zrobić zegarek taki sam, ale… inny? Odpowiedzią na to dziwne pytanie jest Honor Watch GS Pro. Zegarek znany z wielu innych, bardzo podobnych do siebie konstrukcji. Ale tym razem zamknięty w obudowie, jakiej do tej pory bardzo brakowało wśród inteligentnych zegarków. Jak takie urządzenie sprawdza się w codziennym użytkowaniu?
Specyfikacja Honor Watch GS Pro
- koperta o średnicy 48mm, masa 45,5 gramów (bez paska), obudowa wodoszczelna i odporna na działanie czynników zewnętrznych, norma MIL-STD810G,
- przyciski i bezel ze stali szlachetnej,
- ekran AMOLED o średnicy 1,39 cala, dotykowy, rozdzielczość 454 x 454 piksele,
- procesor Kirin A1, 4 GB pamięci wbudowanej,
- GPS, pulsometr z technologią Huawei TrueSeen 3.5, pomiar saturacji krwi, akcelerometr, żyroskop, czujnik oświetlenie, barometr,
- wbudowany głośnik i mikrofon z opcją prowadzenia rozmów głosowych,
- akumulator o pojemności 790 mAh,
- cena: 1 099 zł.
W zestawie z zegarkiem znajdziemy ładowarkę oraz kabel USB-C.
Honor Watch GS Pro to trochę taki mniej masywny G-Shock
Aż tak skrajnie sportowy charakter oczywiście nie jest nowością wśród inteligentnych zegarków. Ale aby mieć sprzęt zbliżony wizualnie, trzeba wydać na niego znacznie większe pieniądze. Mowa tutaj np. o zegarkach Garmin Fenix, czy Casio Pro Tek. Czyli urządzeniach kosztujących nawet 3-4 razy tyle co Honor.
Honor Watch GS Pro wygląda jak popularne zegarki z serii G-Shock, ale od większości z nich jest nieco mniej masywny. To zasługa niższej i mniejszej koperty. Choć nie mniej solidnej. Przez moje ręce przeszło sporo G-Shocków i Watch GS Pro jest wykonany z bardzo podobnych materiałów. Przede wszystkim – równie solidnych.
Zegarek jest naprawdę ładny. Ekran otacza metalowy pierścień o nieregularnym kształcie. W tym samym kolorze są też metalowe przyciski na prawym boku obudowy oraz zapięcie paska.
Jedynym wizualnym zgrzytem są dwie strzałki po bokach ekranu, które nie do końca wiadomo co wskazują. Nie ma pod nimi żadnych przycisków. O ile z prawej strony można luźno skojarzyć, że strzałka pokazuje głośnik, który znajduje się na krawędzi dekla, ale już z drugiej strony mikrofon jest znacznie od strzałki oddalony. A skoro już przy deklu jesteśmy, ten jest plastikowy z lekko wystającym modułem pulsometru.
Pasek można łatwo zdjąć i wymienić. Co ciekawe na praktycznie dowolny inny. Ale jak możecie zobaczyć na powyższym zdjęciu, zwyczajnie nie każdy będzie pasować. Awaryjnie, gdyby taka konieczność się pojawiła – można.
Honor Watch GS Pro jest piekielnie wygodny
W swoich G-Shockach lubię to, że są piekielnie wygodne. Szczególnie model GW-7900B-1ER. Pomimo tego, że jest masywny i stosunkowo ciężki. Choć od lat używam smartwatchy, pod względem wygody zbliżał się do niego do tej pory jedynie Huawei Watch GT 2e. Teraz ma on godnego konkurenta w postaci Honora Watch GS Pro.
Zegarek jest piekielnie wygodny i przez ostatni, prawie miesiąc, tylko dwa razy używałem innego zegarka. Raz z konieczności sprawdzenia konkretnej funkcji, a drugi raz Honor zwyczajnie nie pasował do okazji. Poza tym nosiłem go długo i często. Co ważne, bez żadnego dyskomfortu. Historia kontuzji lewej ręki powoduje, że zazwyczaj już po kilku godzinach ze zdecydowaną większością zegarków odczuwam duży dyskomfort. W przypadku Honora zdarzało się to bardzo sporadycznie.
Niezmiennie piękny ekran
Pomimo prostego interfejsu nie można nie docenić jakości ekranu Honora Watch GS Pro. Panel AMOLED gwarantuje perfekcyjną czerń, a przy tym mamy ładnie nasycone kolory. Przy tej powierzchni swoje robi również rozdzielczość. Duże zagęszczenie pikseli powoduje, że wszystkie wyświetlane elementy są miłe dla oka i nie mają poszarpanych krawędzi. Docenić trzeba też bardzo dobrą jasność, dzięki czemu ekran jest czytelny praktycznie w każdych warunkach.
Złego słowa nie można też powiedzieć o panelu dotykowym. Jakość dotyku jest w zasadzie tak sama jak w smartfonach.
Wybór tarcz jest troszkę nieHonorowy
Jeszcze dwa lata temu narzekaliśmy na koszmarnie małą liczbę dostępnych tarcz w zegarkach Huaweia. Później to samo dotyczyło Honora i w końcu obie marki zaczęły uzupełniać braki. Robiąc to naprawdę dobrze. Tarcz było coraz więcej, były też coraz lepsze i naprawdę każdy może sobie dzisiaj dobrać interesujący go wzór. Dzisiaj jest ich już wręcz zatrzęsienie.
O ile w przypadku zegarków Huaweia w aplikacji Zdrowie znajdziemy niemal niekończącą się listę tarcz, z czego wszystkie są darmowe, tak w przypadku Honora, niekoniecznie. Zakładka wyboru tarcz wita nas sporą liczbą tarcz płatnych i co ciekawe, niektóre z nich są darmowe dla zegarków Huaweia.
Co prawda po przebiciu się przez grupę płatnych tarcz docieramy do ogromnej grupy darmowych, ale duży niesmak pozostaje. To słaba zagrywka.
Możliwości Honor Watch GS Pro są nam dobrze znane
Pod kątem funkcji i możliwości Honor Watch GS Pro nie obiega od tego, co oferują nam Honor Magic Watch 2 oraz Huawei Watch GT 2, GT 2e, czy GT 2 Pro. To niezmiennie ten sam sprzęt z identycznymi możliwościami (może za wyjątkiem nieco odchudzonego GT 2e).
Oznacza to dostęp do obecnie ponad setki różnych aktywności fizycznych, podczas których zegarek monitoruje przebyty dystans, czy spalone kalorie. Oprócz tego możemy skorzystać z kilku dostępnych kursów fitness i mam nadzieję, że w przyszłości będzie ich przybywać. Nie zabrakło krokomierza oraz pulsometru z możliwością pomiaru saturacji krwi. Co ciekawe pomiar można wykonać dużo łatwiej niż w przypadku np. bardziej zaawansowanego Samsung Galaxy Watch3. Który często nie dokonuje pomiaru każąc nam poprawić ułożenie ręki i/lub pozycję zegarka.
Watch GS Pro pozwala też na prowadzenie rozmów. Niezmiennie czuję się przy tym jak Power Rangers, ale równie niezmiennie uważam, że to naprawdę przydatna funkcja. Szczególnie kiedy nie możemy sięgnąć po smartfon. Jakość dźwięku pozwala na swobodną rozmowę nawet w nieco głośniejszym otoczeniu.
Również niezmiennie, w kolejnej generacji zegarków Huawei i Honor trzeba coś w końcu zrobić z wiadomościami. Watch GS Pro, podobnie jak wszystkie wymienione nieco wyżej zegarki, pozwala tylko na odczyt powiadomień. Nie możemy odpowiedzieć na wiadomość, nawet przy użyciu dyktowania głosowego lub chociaż zdefiniowanym szablonem. Wiadomości nie możemy też usunąć ze smartfonu, a w przypadku dłuższych tekstów, np. maili nie przeczytamy ich w całości. Jedynie kilka pierwszych zdań.
Bateria w Honor GS Pro? Solidne 12/10
Dotychczasowe zegarki, zarówno marki Honor jak i Huawei, to prawdziwi mocarze w kwestii działania na pojedynczym ładowaniu. Jak się okazuje, może być lepiej. Ze stale aktywną tarczą Honor Watch GS Pro jest w stanie bez żadnego problemu działać 10-12 dni. Możemy przy tym korzystać z cyklicznego pomiaru tętna, mieć synchronizację wszystkich możliwych powiadomień oraz często sterować odtwarzaczem muzyki w smartfonie.
W trybie oszczędnym, czyli z ekranem podświetlanym tylko poprzez podniesienie ręki, czas działania niemal się podwaja. Wyniki w okolicach trzech tygodni są w zasięgu ręki. Dla większości inteligentnych zegarków na rynku są to kosmiczne wartości. Nie bez powodu Honor deklaruje działanie przez 25 dni i da się to osiągnąć.
Zegarek ładujemy za pomocą dedykowanej ładowarki podpinanej do portu USB-C. Samo ładowanie trwa ok godziny.
Honor Watch GS Pro to stary zegarek w nowym opakowaniu, ale ja to kupuję
Pod względem możliwości Honor Watch GS Pro to niestety nie jest nic nowego. To dobrze nam znany, bardzo solidny sprzęt. Oferujący sporo możliwości śledzenia aktywności oraz monitorowane pracy serca, z pomiarem saturacji włącznie, świetny ekran oraz ekstremalnie długi czas pracy na pojedynczym ładowaniu. Jeszcze dłuższy niż w bliźniaczych zegarkach.
Zgrzytem są nadal ograniczone powiadomienia z brakiem możliwości odpowiadania na wiadomości, czy kasowania ich na smartfonie. Ale już możliwość prowadzenia rozmów z poziomu nadgarstka to ciągle bardzo użyteczna funkcja.
Największą nowością w zegarku Honora jest jego wygląd. Bardzo brakowało mi na rynku tak wyglądającego smartwatcha, który jednocześnie nie będzie aż tak drogi i rozbudowany jak urządzenia Casio i Garmina, a także nie będzie aż tak ciężki. W końcu Fenixy Garmina mogą z powodzeniem służyć jako narzędzie samoobrony.
Czy warto płacić aż 1 099 zł tylko za nowy, sportowy wygląd dobrze znanego zegarka i jeszcze lepszą baterię? Nie do końca jestem przekonany, ale już widziałem pierwsze przeceny sięgające nawet 899 zł. A to już jest dużo lepsza kwota, która w przypadku tego zegarka jest bardzo adekwatna do jego możliwości.