Drugiego takiego pokrowca nie znajdziecie, ale słuchawki to nieporozumienie
Mate Xs z racji swoich pokaźnych wymiarów jest pakowany w sporej wielkości pudełku. W środku znajdziemy ładowarkę sieciową o mocy 55W, kabel USB, przewodowe słuchawki oraz pokrowiec.
Nad ładowarką i kablem nie ma co się rozwodzić. To takie same akcesoria jakie znajdziemy w przypadku innych flagowców firmy. Ale słuchawki wyglądają jak kieprski żart. Mate Xs kosztuje 2499 euro, a w zestawie ma przewodowe, proste słuchawki, które znajdziemy w modelach za 500 zł. Skoro Samsung dodaje do tańszych swoich flagowców (i Galaxy Folda) bezprzewodowe Galaxy Budsy i wartości kilkuset złotych, Huawei też mógł wrzucić do pudełka FreeBudsy 3. Co najmniej.
Pokrowiec to zdecydowanie najdziwniejsze tego typu akcesorium i to chyba w historii. Po wyjęciu go z pudełka trzymałem owe cudo dokładnie jak na zdjęciu myśląc – co to jest?!
Ewidentnie pokrowiec ma chronić boki smartfonu przed upadkiem i powinien radzić sobie z tym bardzo dobrze. Jest wykonany z miękkiej, ale solidnej gum, którą w zasadzie owijamy boki urządzenia. Mate Xs to unikatowa konstrukcja, więc w zasadzie nie dziwię się, że pokrowiec jest dosyć… egzotyczny.
Huawei Mate Xs to hipnotyzująca bestia
Mam wiele obaw jeśli chodzi o trwałość Mate’a Xs. Czy miejscami uginający się ekran nie uszkodzi się pod większym naciskiem, czy dodatkowa warstwa polimeru nie zacznie się odklejać lub czy zawinięty na boku obudowy ekran nie zacznie się z czasem wycierać… Pomimo tego Mate Xs naprawdę hipnotyzuje. Ma w sobie to coś, ten pierwiastek niesamowitości. I choć na rynku jest już kilka składanych smartfonów, to właśnie produkt Huaweia cały czas wywołuje efekt wow jak żaden inny model.
Oczywiście Mate Xs jest absurdalnie drogi i niewiele osób będzie mogło sobie na niego pozwolić. Jeśli jednak takie osoby się znajdą, to już nie trzeba będzie ściągać go z Chin za jeszcze większe pieniądze. Mate Xs ma pojawić się w Europie oraz na polskim rynku. Nie wiemy jeszcze kiedy, nie znamy również jego ceny. Pewne jest, że na pewnie będzie pięciocyfrowa, a ja już nie mogę się doczekać aż będę mógł go dla Was przetestować. Do sprawdzenia zostało wiele funkcji. Jak choćby aparat, z którego pierwsze zdjęcia wyglądały naprawdę obiecująco oraz łączność 5G, która w modelu Mate Xs jest obecnie najbardziej wypasiona na rynku.
Zdjęcia zostały wykonane za pomocą aparatu Sony A6500.
