P40 Pro+ jest smartfonem, który Huawei z pełną premedytacją przetrzymał w szufladzie przez kilka tygodni. Firma wiedziała, że wszyscy będą zachwycać się fotograficznymi możliwościami modelu P40 Pro. I wtedy pojawił się on. Smartfon, który dzisiaj oferuje najbardziej kompletny zestaw aparatów na rynku smartfonów. Z takim sprzętem jak P40 Pro+ zwycięstwo w konkursie Huawei Next Image byłoby znacznie łatwiejsze.
Huawei P40 Pro+ – co wyróżnia aparat tego smartfonu
Huawei zmienił w modelu P40 Pro+ układ aparatów na taki, jakiego nie znajdziemy w żadnym innym smartfonie. Trzon pozostał ten sam i mamy tutaj aparat główny o rozdzielczości 50 Mpix z przysłoną F/1.9, ogniskową 23mm, dużym sensorem 1/1.28” oraz bardzo dużym pojedynczym pikselem o rozmiarze 2,44µm. Nie zabrakło też optycznej stabilizacji. Obok niego znajdziemy aparat ultra-szerokokątny o rozdzielczości 40 Mpix, z przysłoną F/1.8, ogniskową 18mm oraz nadal dużym sensorem 1/1.54″. A mówimy tutaj o aparacie dodatkowym. Warto dodać, że wielkość sensora w wielu popularnych aparatach głównych o rozdzielczości 64 Mpix, w tym również w niektórych flagowcach to 1/1.72”.
Dalej mamy dwa aparaty odpowiadające za zoom. Pierwszy dla bliższego przybliżenia to aparat o rozdzielczości 8 Mpix. Z przysłoną F/2.4, typowo portretową ogniskową 80mm, 3-krotnym zoomem optycznym i optyczną stabilizacją obrazu. Drugi to już kwintesencja P40 Pro+. Potężny aparat o rozdzielczości 8 Mpix z peryskopowym teleobiektywem. Mamy tu przysłonę F/4.4, ogniskową aż 240mm, co przekłada się na 10-krotny zoom optyczny i pozwala uzyskać nawet 100-krotny zoom hybrydowy. Całość dopełnia optyczna stabilizacja oraz piąty aparat w postaci czujnika ToF, który wspomaga pomiar głębi ostrości.
Poziom zaawansowania aparatu, szczególnie tego z największym zoomem, powala. Już przy okazji testu modelu P40 Pro+ o tym wspominałem. Widoczny na zdjęciu powyżej obiektyw Canona, po podłączeniu do używanego przeze mnie EOS-a M50 daje ekwiwalent ogniskowej 240mm. Czyli takiej samej jak peryskopowego aparatu Huaweia.
Pejzaże jak z obrazka
Przegląd możliwości aparatu Huaweia P40 Pro+ zacznijmy od czegoś łatwego. Niektórzy mogą powiedzieć, że w dobrych warunkach każdy smartfon zrobi dobre zdjęcie. Prawda, ale powiedzmy sobie szczerze – nie tak dobre. Do wyboru mamy zdjęcia w dwóch trybach.
Po aparat szerokokątny sięgniemy w momencie, kiedy zależy na naprawdę szerokim kadrze. To dzięki niemu uchwycimy na zdjęciu najwięcej. Jest też przydatny zawsze tam, gdzie na zrobienie zdjęcia jest niewiele miejsca. Chcemy sfotografować duży budynek, ale bez konieczności znacznego oddalania się od niego? Wtedy z pomocą przychodzi szeroki kąt.
Po tryb normalny warto sięgnąć zawsze wtedy, kiedy zależy nam na możliwie jak najlepszym zdjęciu. Ostrym na jak największej powierzchni kadru i pełnym szczegółów. W obu przypadkach wspiera nas sztuczna inteligencja, która bardzo dobrze dobiera parametry obrazu do fotografowanego obiektu. Dzięki czemu najważniejsza część kadru zawsze będzie najlepiej wyeksponowana.
Mikrokosmos aparatem z kieszeni
Niezmiennie stoję na stanowisku, że do zdjęć makro w smartfonach nadaje się tylko zoom. I tutaj Huawei z bogatym zestawem teleobiektywów jest pod tym względem bezkonkurencyjny. Bo ze świecą można szukać owada, który będzie cierpliwie czekać aż zbliżymy do niego obiektyw makro na odległość 2 cm od jego skrzydełek.
Przy okazji tego typu zdjęć zauważyłem pewne prawidłowości. Pszczoły są bardzo spokojne i chętnie pozują do zdjęcia. Bąki niespokojnie fruwają od kwiatka do kwiatka jakby miały ADHD. Z kolei mrówki momentami poruszają się zdecydowanie zbyt szybko i ciężko jest je uchwycić na zdjęciu. Z kolei jeśli chodzi o kwiatki, te niebieskie i zielone wychodzą korzystniej niż czerwone lub żółte.
Zobacz godzinę na zegarze oddalonym o kilka kilometrów
Z Mostu Świętokrzystkiego do Pałacu Kultury i Nauki mamy jakieś 4 kilometry. Z tej odległości można bez najmniejszego problemu sprawdzić… która jest godzina.
Za to w kolejnym przypadku ktoś mógłby nam machać z rusztowania na placu budowy i bez problemu to zauważymy. Również z kilku kilometrów.
Nie wspominając już o możliwości podglądania. Oczywiście nie sąsiadów, ale ptaków, których nie spłoszymy robiąc im zdjęcia.
Nocne szaleństwo
Huawei to firma, która bardzo mocno przyczyniła się do rozwoju i popularności zdjęć nocnych w smartfonach. Nic więc dziwnego, że P40 Pro+ nie ma sobie równych pod tym względem. Na zdjęciach nocnych nie tylko budynki wyglądają świetnie. Mało który smartfon jest w stanie w nocy robić tak wyraźne zdjęcia z bliskiej odległości.
Malowanie światłem to świetna zabawa
Tryb malowania światłem polegający na długim naświetlaniu zdjęć jest obecny w smartfonach Huaweia od modelu P8. W ostatnich latach został nieco zapomniany. Szkoda, bo to przecież genialna funkcja. W ten sposób możemy nie tylko robić efektowne zdjęcia przejeżdżających samochodów. Przede wszystkim możemy się nim bawić. Dosłownie malując światłem.
Warto tylko zaznaczyć, że smartfon w tym trybie musi być idealnie stabilny. Dlatego też niezbędny jest do tego statyw lub dowolny uchwyt trzymający P40 Pro+ nieruchomo.
Huawei P40 Pro+ to nie tylko sprzęt dla amatorów
Czy P40 Pro+ sprawdzi się jako aparat do bardziej profesjonalnych zastosowań? Tryb Pro pozwala na ręczne dobranie parametrów oraz przede wszystkim – zapisywanie zdjęć w formacie RAW. Dzięki czemu można je edytować w znacznie szerszym zakresie niż standardowe pliki JPG. Fotografie są bardzo szczegółowe, o czym świadczy choćby ich waga. Pliki ważą momentami ponad 90 MB. Co po części wynika też z wysokiej rozdzielczości.
W takim razie, czy mógłbym używać P40 Pro+ jako codziennego aparatu do fotografowania testowanego sprzętu? Jak widać poniżej – zdecydowanie tak!
Odkryj w sobie fotografa i zmierz się z najlepszymi
Huawei Next Image to coroczny konkurs fotograficzny, w którym wyłaniane są najlepsze zdjęcia. W tym roku w różnych kategoriach:
- Blisko daleko – użyj aparatu w smartfonie, aby uchwycić świat z różnej perspektywy – nieważne, czy jesteś w pomieszczeniu, czy na łonie natury,
- Dobranoc – uchwyć wyjątkowe chwile w nocy lub przy słabym świetle – wykaż się kreatywnością i oddaj atmosferę chwili,
- Witaj, życie! – zdjęcie może być warte więcej niż tysiąc słów – uwiecznij i podziel się emocjami lub inspiracjami z codziennego życia,
- Twarze – eksperymentuj z siłą portretu – uwiecznij twarze najbliższych,
- Opowieść – wyraź swoje emocje i opowiedz osobistą historię w postaci storyboard (3 do 9 zdjęć).
Konkurs ma dwa etapy. Na arenie krajowej będziemy mieć 20 laureatów, spośród których każdy otrzyma słuchawki FreeBuds 3, a zwycięzca laptopa Huawei MateBook 13 2020. Międzynarodowy zwycięzca otrzyma tytuł Fotografa Roku oraz nagrodę w wysokości 10 000 dolarów oraz smartfon Huawei P40 Pro. Oprócz tego po 1000 dolarów i P40 Pro trafią do 15 najlepszych prac z każdej kategorii, a 55 egzemplarzy smartfonu P40 Pro do autorów wyróżnionych zdjęć.
Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej konkursu.
W konkursie biorą udział zdjęcia wykonane smartfonem Huawei ub Honor. W tego typu plebiscytach bardziej niż jakość zdjęć liczy się pomysłowość i dobre oko fotografa. Choć nie ukrywam, że dysponując takim aparatem jak ten z P40 Pro+, szanse w konkursie z pewnością rosną. Podobnie jak pewność siebie w trakcie fotografowania.
Na temat P40 Pro+ nie trzeba nic mówić, wystarczy pokazać zdjęcia
Bardzo długo zastanawiałem się nad formą tego materiału. Choć ostatecznie padło na bardzo tradycyjną formę, pierwsze pomysł był inny i nie wiem, czy nie lepszy. Wystarczyłoby, żebym nie napisał nic, a pokazał same zdjęcia wykonane za pomocą Huaweia P40 Pro+. Bo często bywa tak, że sam obraz krzyczy wystarczająco głośno i wyraźnie. Nie potrzebuje dodatkowych opisów. Tak jak Huawei P40 Pro+.
Materiał powstał we współpracy z firmą Huawei.