Od czasu narodzin gwiazd kilka milionów lat po Wielkim Wybuchu wytworzyły one około 4 x 104^84 fotonów lub cząstek światła.
Jak przyznał współautor publikacji i astrofizyk z Clemson University, Marco Ajello, większość światła we Wszechświecie pochodzi z gwiazd. Na czym to dokładnie polega? Gwiazdy takie jak nasze Słońce są zasilane reakcjami jądrowymi zachodzącymi w rdzeniu, w którym protony wodoru są ze sobą połączone, tworząc hel. Proces ten uwalnia również energię w postaci fotonów gamma. Te fotony mają sto milionów razy więcej energii niż zwykłe fotony, które widzimy jako światło widzialne.
Ponieważ jądro Słońca jest bardzo gęste, fotony te nie mogą uciec. Zamiast tego wpadają na atomy i elektrony, ostatecznie tracąc energię. Setki tysięcy lat później opuszczają Słońce, z milion razy mniejszą ilością energii niż światło widzialne. Światło, które możemy zobaczyć, pochodzi z fotonów stworzonych przez gwiazdy w naszej własnej galaktyce. Mierzenie wszystkich innych świateł w innych częściach Wszechświata jest trudne.
Ajello i jego zespół wykorzystali pośrednią metodę pomiaru tego światła, bazując na danych pochodzących z teleskopu GLAST, który krąży wokół Ziemi od 2008 roku. Badacze przyjrzeli się promieniom gamma emitowanym z 739 tzw. blazarów oraz jednemu rozbłyskowi gamma, aby oszacować, ile światła z gwiazd istniało w różnych okresach Wszechświata.
Naukowcy odkryli, że gwiazdy uformowały się w najwyższym tempie około 10 miliardów lat temu, a potem formacja gwiazd znacznie się zmniejszyła. W rzeczywistości liczba 4 x 10 ^ 84 otrzymana przez badaczy może być około 10-krotnie zaniżona. To dlatego, że nie zawiera fotonów w widmie podczerwieni, które mają niższą energię niż światło widzialne.
[Źródło: livescience.com; grafika: NASA]
Czytaj też: Supermasywna czarna dziura pobierała gaz z 1/3 prędkości światła