Reklama
aplikuj.pl

Internetowy Starlink od SpaceX zmusił ESA do działania

Internetowy Starlink od SpaceX zmusił ESA do działania
Internetowy Starlink od SpaceX zmusił ESA do działania

SpaceX narobił ostatnio agencji ESA pracy, kiedy to jeden z firmowych satelitów internetowych Starlink zagrażał satelicie obserwującego Ziemię. 

Czytaj też: Nowe techniki wspomaganego rozrodu pomogą ratować nosorożce

Jako że niska orbita Ziemska staje się coraz bardziej zatłoczona, kolizje między satelitami nie będą mniej prawdopodobne. Dlatego też agencje kosmiczne na całym świecie nieustannie śledzą zarówno aktywne, jak i nieczynne satelity, a także ponad 22000 kawałków kosmicznych śmieci w nadziei uniknięcia takiego zdarzenia.

Przed kilkoma miesiącami SpaceX dorzucił do tego prawdopodobieństwa kolejne cyferki, wystrzeliwując 60 satelitów komunikacyjnych Starlink na pokładzie rakiety Falcon 9. Konstelacja, której celem jest zapewnienie szerokopasmowego dostępu do Internetu na całym świecie, może ostatecznie składać się z prawie 12000 satelitów. Wtedy to będzie problem, bo gdyby jedna z nich wpadła na inną, to obie rozleciałyby się na wiele niebezpiecznych śmieci, które z kolei mogłyby doprowadzić do kolejnych katastrof.

ESA nie miała zamiaru ryzykować efektem domina w kosmosie i zamiast dopuścić do prawdopodobnej kosmicznej kolizji, uruchomiło silniki odrzutowe swojego satelity Aeolus obserwującego Ziemię, aby usunąć się z potencjalnej kolizji z satelitą Starlink. Manewr miał miejsce na pół orbicie, zanim mogła nastąpić niedoszła kolizja. Po zmianie położenia Aeolus mógł jak zwykle nawiązać kontakt i przesłać dane naukowe.

Według ESA jest to pierwszy raz, kiedy musiał zmienić położenie jednego ze swoich satelitów, aby uniknąć obiektu należącego do wielkiej konstelacji. Jednak w przeszłości agencja musiała wielokrotnie zmieniać trajektorię swoich orbiterów LEO, aby uniknąć innych potencjalnych zagrożeń.

Czytaj też: Astronomowie po raz pierwszy udokumentowali istnienie księżyca egzoplanety

Źródło: New Atlas