Emisja promieniowania rentgenowskiego pochodząca z tzw. siedmiu wspaniałych gwiazd neutronowych może być powiązana ze słynnymi aksjonami, których istnienie przewidywano w 1977 roku.
Ustalenia w tej sprawie, dostępne na łamach Physical Review Letters, sugerują, że jednym ze sposobów poszukiwania aksjonów jest znalezienie nadmiaru promieniowania. Naukowcy sądzą bowiem, że owe cząstki subatomowe rozpadają się na pary fotonów w obecności pola magnetycznego.
Czytaj też: Oto najmłodsza odkryta gwiazda neutronowa. Ile ma lat?
Czytaj też: Czy centralna czarna dziura Drogi Mlecznej może nas pochłonąć?
Czytaj też: Gwiazda neutronowa w centrum naszej galaktyki wprawiła badaczy w osłupenie
Tym samym w obszarach, które są uznawane za potencjalne miejsca rozpadu aksjonów, powinno znajdować się więcej promieniowania elektromagnetycznego niż można by się było spodziewać. W tym przypadku, nadmiar takiego promieniowania pochodzi z szeregu gwiazd neutronowych oddalonych od Ziemi o 120 do 500 parseków.
O aksjonach pierwszy raz mówiło się w latach 70. XX wieku
Wspomniane obiekty nie są jednak ściśle powiązane w kontekście lokalizacji, lecz posiadają wiele wspólnych cech. Każda z nich ma kilkaset tysięcy lat, wszystkie mają też silne pola magnetyczne i emitują tzw. miękkie promieniowanie rentgenowskie.
Czytaj też: Czarne dziury mogą działać niczym teleporty. Czy ludzie z nich skorzystają?
Czytaj też: Astronomowie dekodują dziwny wzór pochodzący z gwiazdy neutronowej
Czytaj też: Ogromna czarna dziura ucieka naukowcom, a oni nie wiedzą, w jaki sposób
Obserwacje pochodzące z obserwatoriów XMM-Newton oraz Chandra, wykazały, że ze strony siedmiu wspaniałych dociera również twarde promieniowanie rentgenowskie, stanowiące długo oczekiwany nadmiar. Nie ma jeszcze pewności, czy odpowiadają za niego aksjony czy może inne – znane nauce (lub nie) zjawisko.