Sen to jeden z najważniejszych elementów naszego życia. Uspokaja, odpręża i pozwala na uporządkowanie informacji. Dlatego właśnie warto dbać o jego jakość, zwłaszcza że przeciętny człowiek przesypia około 20 lat swojego życia.
Ilość snu na dobę jest zależna od wieku. Noworodek przesypia ok. 18 godzin każdego dnia, a dorosły człowiek 6-8 godzin. Są tacy, którzy potrafią spać 12 godzin, ale i tacy, którym wystarcza tylko 5 godzin każdej nocy. Wszystko to zależy od indywidualnych potrzeb organizmu.
Naukowcy są zgodni, że liczy się jakość snu, a nie jego długość. Spanie nawet 10 godzin w samolocie nie będzie tak komfortowe, jak 6 godzin snu we własnym łóżku. Ale czy ma jakiekolwiek znaczenie, o czym śnimy? Czy można zaprogramować własne sny?
Po co nam marzenia senne?
Marzenia senne to po prostu serie obrazów, dźwięków, emocji i innych wrażeń zmysłowych, które pojawiają się podczas snu. W trakcie marzeń sennych można przeżywać fantastyczne przygody, przenosić się w czasie i dokonywać tego, co niemożliwe.
Sny interesują naukowców od zarania ludzkości. To dlatego, że są tworami fizjologicznymi, których rola i powstawanie są do dziś niejasne. Badania przeprowadzone w XIX w. wykazały, że przyczynią marzeń sennych mogą być błędne interpretacje doznawanych podczas snu wrażeń zmysłowych. Np. hałas docierający do śpiącego może przejawiać się w śnie jako burza albo otulająca kołdra jako zmora czyhająca na nasze życie.
W XX w. wykazano zależność między fizjologicznym elementem snu (fazą REM), a przeżywanymi w tym czasie marzeniami sennymi. Co więcej, sny są często nielogiczne i nie mają żadnej „fabuły” – to migawki połączone ze sobą, które mogą tworzyć większą całość. To tak, jak w przypadku filmów poklatkowych (timelapse) pojedyncze ujęcia mogą być postrzegane jako odrębne kadry, ale połączone tworzą ciągłość.
Badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley wykazali niedawno, że związki chemiczne odpowiedzialne za odczuwanie stresu przestają działać w trakcie fazy REM. Prof. Matthew Walker uważa, że faza snu, w której pojawiają się marzenia senne, jest związana z nadmierną aktywnością neurochemiczną mózgu, co stanowi swoistą terapię łagodzącą doświadczenia emocjonalne dnia poprzedniego. U osób cierpiących na zespół stresu potraumatycznego (PTSD) cykl snu jest zaburzony i często występują koszmary.
Osoby cierpiące na PTSD często doświadczają tzw. flashbacków. Byli żołnierze na nagły hałas mogą reagować w sposób analogiczny do tego, co przeżywały podczas działań wojennych. Zespół Walkera przekonuje, że to powtórne przeżywanie traumatycznych zdarzeń jest wynikiem niewłaściwego przetwarzania emocji podczas snu. To dlatego, że w trakcie fazy REM wspomnienia zostają na nowo aktywowane i łączone, ale neurochemiczny stan mózgu jest całkiem inny.
Wiemy, że faza REM wiąże się z znacznym spadkiem poziomu norepinefryny, neuroprzekaźnika związanego ze stresem. Obniżenie jego poziomu łagodzi emocjonalne reakcje i zapewnia lepsze samopoczucie. To właśnie dlatego niektórzy próbują programować własne sny.
Czym są świadome sny?
Świadomy sen (ang. lucid dream, LD) to sen, w którym śniący zdaj sobie sprawę, że śni. Przejrzystość myślenia, dostęp do wspomnień z jawy i wpływ na treść snu mogą być kontrolowane na różne sposoby (zależy to od stopnia zaawansowania osoby śniącej).
Świadome sny często są wykorzystywane terapeutycznie, do zwalczania koszmarów lub jako narzędzie psychoanalityczne. Motyw ten doskonale został przedstawiony w filmie „Vanilla Sky”, ale nie będę zagłębiał się w jaki sposób, na wypadek, gdyby ktoś jeszcze tego klasyku z Tomem Cruisem nie oglądał. O „Incepcji” Christophera Nolana chyba nie trzeba przypominać.
Świadome sny mogą pojawiać się spontanicznie same z siebie, a można się ich także nauczyć. Dzięki specjalnym technikom, osoba śniąca może zorientować się, że otaczająca ją rzeczywistość jest wyimaginowana. Często towarzyszy temu niegroźny szok, prowadzący do ocknienia lub tzw. fałszywego przebudzenia.
Sny, w których śniący zdają sobie sprawę ze swojego stanu, pojawiają się wśród niektórych narodów Ameryki, m.in. plemienia Yaqui z Meksyku czy mnichów z Tybetu. Mogą je wywoływać niektóre substancje psychodeliczne.
Warto zaznaczyć, że świadome sny zostały odkryte przez nowoczesną naukę równolegle w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. W latach 70. ubiegłego wieku Keith Hearne i Alan Worsley potwierdzili występowanie świadomych snów przy użyciu badania fazy REM, a niezależnie eksperyment ten został przeprowadzony przez Stephene LaBerge’a.
Potęga snu
Świadome sny mają wielką moc. Można je wykorzystać do leczenia koszmarów – w 2006 r. przeprowadzono badania, które wykazały, że mogą one obniżać częstość występowania koszmarów. Z kolei australijscy uczeni wykorzystali świadome sny do zmniejszenia nie tylko koszmarów podczas snów, ale także depresji, samookaleczenia i innych problemów w budzeniu się.
Niektórzy śniący mogą nauczyć się zapamiętywać konkretne rzeczy podczas świadomych snów, np. artyści poszukujący inspiracji lub programiści próbujący namierzyć odpowiedni kod bazowy. Nie potwierdzono, czy taka forma nauki faktycznie jest możliwa. W Matriksie na pewno.