Reklama
aplikuj.pl

Zobaczcie, w jaki sposób naukowcy będą poszukiwali życia pozaziemskiego

Naukowcy od dawna starają się znaleźć ślady świadczące o istnieniu życia pozaziemskiego. Jak na razie nie udało im się tego dokonać, jednak mają coraz większy wachlarz instrumentów, które pomagają w poszukiwaniach.

Na pierwszy plan w tej kwestii wysuwają się przede wszystkim teleskopy TESS oraz Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, który ma zostać uruchomiony w 2021 roku. Umożliwi on oszacowanie, czy skaliste egzoplanety posiadają tlen w swoich atmosferach. Pierwiastek ten jest efektem fotosyntezy prowadzonej przez ziemskie rośliny i mikroorganizmy. W przypadku innych planet jego obecność mogłaby więc świadczyć o występowaniu tam życia.

Oczywiście tlen może również pochodzić z innych źródeł, dlatego zespół badawczy zarządzany przez przedstawicieli Arizona State University opracował tzw. wskaźniki wykrywalności. Sugerują one, że nie wystarczy zaobserwować tlenu w atmosferze danej egzoplanety. Konieczne jest również znalezienie oceanów oraz lądów.

Czytaj też: Czego możemy się dowiedzieć z zapisków nt. zaćmienia sprzed niemal 1000 lat?

Jako przykład badacze podają Ziemię, której oceany stanowią zaledwie 0,025% całej masy. Dla porównania: masa niektórych księżyców wchodzących w skład Układu Słonecznego jest w 50% złożona z lodu i wody. W przypadku innych układów, egzoplanety podobne do Ziemi mogłyby składać się np. w 0,2% z wody. Nawet gdyby wykryto tam tlen, nie musiałoby to oznaczać występowania życia, a wskaźnik wykrywalności powinien być zmieniony.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News

Ilość wody występującej na takiej egzoplanecie byłaby bowiem ok. 8-krotnie większa od tej na Ziemi – tym samym brakowałoby tam lądu i kontynentów. Bez lądu deszcz nie powodowałby wietrzenia skał, przez co brakowałoby ważnych składników odżywczych, takich jak fosfor. Organizmy oparte na fotosytnezie nie mogłyby z kolei produkować tlenu w tempie porównywalnym z innymi niebiologicznymi źródłami tego pierwiastka.