Naukowcy sądzą, że Oumuamua, gigantyczny obiekt w kształcie cygara, który przybył do nas spoza Układu Słonecznego, mógł być bardzo rzadko występującym fragmentem lodu wodorowego.
Co ciekawe, jest tylko kilka miejsc we wszechświecie, w których takie obiekty mogłyby powstać. Jeśli jednak Oumuamua byłaby złożona z lodu wodorowego, to jej zachowanie byłoby wtedy znacznie bardziej zrozumiałe. Chodzi m.in. o obserwowane przyspieszenie, którego doświadczył nasz „gość”. Właśnie wodór mógłby pełnić rolę takiego napędu.
Warto podkreślić, iż wodór nie krzepnie łatwo. Aby tak się stało, musi osiągnąć temperaturę o zaledwie kilka stopni wyższą od zera aboslutnego. Przypominamy, że taka wartość to dokładnie -273,15 stopnia Celsjusza, co jest najniższą temperaturą we wszechświecie. Można ją osiągnąć tylko w gigantycznych strukturach chmur molekularnych.
Czytaj też: Dokąd zmierza kometa pozasłoneczna, która niedawno odwiedziła nasz układ?
Badacze sądzą, że Oumuamua początkowo była obłokiem złożonym z pyłu i wodoru, który połączył się podczas przelotu przez jeden z takich obłoków. Problem w tym, iż są to jedynie przypuszczenia, które ciężko będzie udowodnić.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News