Wytrzymałość, a dokładniej mówiąc swoista sprawność baterii w elektrycznych samochodach w ciągu ich eksploatacji od zawsze jest gorącym tematem, bo ich wymiana do najtańszych nie należy, a same w sobie są kluczowym elementem każdego modelu. Jak to więc jest z tymi w samochodach Tesli, a dokładniej mówiąc Model 3?
Czytaj też: Poznajcie BMW M8 Gran Coupe, czyli przeciwnika Porsche Panamera
Nasze rozważania najlepiej zacząć od kwietniowego wpisu Elona Muska, na podstawie którego możemy obliczyć, że wersja Sandard Range Plus Model 3 w teorii może przejechać bez zauważalnej degradacji ogniw (spadku zasięgu) 580000 kilometrów, które rosną do prawie 750000 km w wariancie Long-Range. Mowa o sytuacjach, w których wykorzystujemy pełen potencjał „cyklu ładowania”, czyli ładujemy samochód od X do 100% w nawet kilku podejściach, a nie jednorazowych. Oczywiście w teorii.
Jednak Tesla tę kwestię rozwiązuje perfekcyjnie, oferując 8-letnią gwarancję ograniczoną 160000 km dla standardowego i 192000 km dla modelu z wydłużonym zasięgiem. Sporo i zdecydowanie adekwatnie, patrząc po średniej przejechanych kilometrów na typowego kierowcę. Jak zapewne dobrze wiecie – nie każdy jest jednak tym „typowym” i często z nawiązką nadrabia kilometrów za pozostałych, dlatego warto zwrócić uwagę zwłaszcza na dwa zestawy danych.
Po prawej znajduje się wizualna reprezentacja degradacji baterii Tesli zebrana od 2636 właścicieli Model 3:
Na ich podstawie wynika, że choć występują skrajne przypadki, to w większości Modeli Tesli te zachowują wytrzymałość baterii pod kątem pojemności powyżej 90% nawet po przejechaniu 160000 kilometrów.
Czytaj też: Może obejrzycie proces powstawania Porsche Taycan?
Źródło: Insideevs