Łazik Mars 2020, który w przyszłym roku wyruszy na Czerwoną Planetę, nie tylko będzie szukał śladów dawnego życia, ale przetrze również szlaki dla załogowych misji, które będą miały miejsce w przyszłości.
Pokazany zaproszonym dziennikarzom w piątek, łazik w lipcu 2020 roku opuści Ziemię z Przylądka Canaveral na Florydzie, stając się piątym amerykańskim łazikiem, który wyląduje na Marsie, co ma nastąpić 7 miesięcy później.
Wśród urządzeń na pokładzie łazika znajdują się 23 aparaty fotograficzne, dwoje „uszu”, które umożliwią mu słuchanie marsjańskich wiatrów oraz lasery używane do analizy chemicznej. Łazik, podobnie jak jego poprzednik, Curiosity, jest wyposażony w sześć kółek, które pozwolą mu przemierzać skalisty teren.
Prędkość nie stanowi priorytetu dla pojazdu, który musi pokonać ok. 180 metrów na dzień marsjański. Napędzany miniaturowym reaktorem jądrowym, Mars 2020 ma przegubowe ramiona długie na dwa metry i wiertarkę do rozbijania próbek skał w miejscach, które naukowcy uznają za potencjalnie odpowiednie dla życia.
Po zebraniu próbki będą hermetycznie zapakowane w specjalnych rurkach. Te zostaną następnie wyrzucone na powierzchnię planety, gdzie będą leżały do czasu, aż statek kosmiczny będzie mógł przetransportować je z powrotem na Ziemię. Badacze twierdzą, że w ciągu dekady powinny one trafić na naszą planetę.
Aby zmaksymalizować swoje szanse na odkrycie śladów dawnego życia, Mars 2020 wyląduje w długiej wysuszonej delcie zwanej Jezero. Miejsce to, wybrane po latach naukowych debat, jest kraterem, który kiedyś był jeziorem o głębokości 450 metrów. Wcześniej było ono połączone z siecią rzek, które funkcjonowały od 3,5 do 3,9 mld lat temu.