Jordania z Bliskiego Wschodu w celu pobudzenia aktywności gospodarczej w regionie Morza Czerwonego u wybrzeży Akaby i ogólnej jordańskiej gospodarki, postanowiło stworzyć coś wyjątkowego – podwodne muzeum wojskowe. Inspiracją do tego była również chęć spopularyzowania zwiedzania muzeów, będąc jednocześnie nurkiem.
Czytaj też: Elektryczne rowery Calamus One eliminują martwy punkt
Oczywiście nie zdziwiłoby nas to, gdyby jakimś cudem w morzu znalazły się dziesiątki wojskowego sprzętu, ale władze Jordanii poszły w innym kierunku. Z zamysłem zatopili w Aqaba Special Economic Zone Authority swoje przestarzałe czołgi, pojazdy opancerzone, a nawet jeden helikopter.
Każdy z eksponatów pochodzi z jordańskiej armii, ale jako że kraj był niegdyś kontrolowany przez Brytyjczyków, około 20 pojazdów wojskowych zatopionych w symulowanej formacji bojowej, obejmuje skonstruowany przez Wielką Brytanię czołg bojowy Chieftain z 120-milimetrowym działem, nieuzbrojoną karetką wojskową FV104 Samaritan, amerykańską broń przeciwlotnicza M42 Duster z podwójnymi 40-milimetrowymi działami Bofors, opancerzony FV701 Ferret i pojazd do przewozu piechoty z Południowej Afryki „Honey Badger”. Jednak najważniejszy element tej kolekcji, to i tak śmigłowiec szturmowy AH-1F Cobra Royal Jordanian Air Force.
Jordańscy urzędnicy zapewniają opinię publiczną, że z pojazdów usunięto niebezpieczne materiały. Same zabytki powoli przekształcą się w rafy, aby przynieść korzyści środowisku.
Czytaj też: Samolot kosmiczny X-37B może „znikać” na zawołanie
Źródło: Popular Mechanics