Wbrew pozorom we Wszechświecie możemy znaleźć całą masę kanibali. Galaktyki są w pewnym momencie na tyle potężne, że pochłaniają sąsiednie gwiazdy. Okazuje się jednak, iż zjawisko dotyczy również mniejszych układów. Jednym z nich jest tzw. Karzeł Sekstantu.
Wspomniana galaktyka należy do tzw. Grupy Lokalnej i stanowi satelitę Drogi Mlecznej. Karzeł Sekstantu znajduje się ok. 320 tysięcy lat świetlnych od Ziemi i uznaje się ją jedną z najmniejszych znanych galaktyk. Z obliczeń naukowców wynika, że ma dwanaście miliardów lat i zawiera ok. 100 000 razy mniej mas Słońca niż nasza rodzima Droga Mleczna. Co ciekawe, tak „imponującą” masę Karzeł Sekstantu zyskał po pochłonięciu jeszcze mniejszego sąsiada.
Aby przekonać się, czy faktycznie doszło do aktu kosmicznego kanibalizmu, badacze przeanalizowali dane z poprzednich obserwacji nieba. Na ich podstawie porównali kolory, jasność i prędkości orbitalne gwiazd wchodzących w skład owej galaktyki. Naukowcy zauważyli, że Karzeł Sekstantu można podzielić na dwie części – niebieską, składającą się z gwiazd ubogich w metal oraz czerwoną – stanowiącą zupełne przeciwieństwo tych pierwszych. Dodatkowo czerwone są ułożone w chaotyczny sposób, co może świadczyć o interakcji między dwiema galaktykami w przeszłości, które połączyły się w jedną.
Zdaniem astronomów do pochłonięcia doszło miliard lat temu. Karzeł Sekstantu pochłonął wtedy pierścień bogatych w metale gwiazd. Jest to jednocześnie najmniejsza galaktyka, w której zaobserwowano zjawisko pochłonięcia innej.
[Źródło: livescience.com; grafika: CSIRO]
Czytaj też: Zobaczcie jak wygląda ta niezwykła spiralna galaktyka NGC 3981