Skutki koronawirusa i wyleczenia się z niego będą ciągnęły się za chętnymi do wstąpienia do wojska. Pentagon początkowo zadecydował, że selekcja będzie dyskwalifikować osoby, u których zdiagnozowano COVID-19.
Oryginalna informacja prosto od Pentagonu do MEPS (Military Entrance Processing Stations) została opublikowana w mediach społecznościowych 6 maja i wygląda następująco:
Rozpatruje ona kwestię przyjęcia na służbę wojskową osób, mających „historię z COVID-19”. Nie dotyczy to tylko tych kandydatów, którzy są aktualnie chorzy, bo nawet tych, którzy wyleczyli się już z koronawirusa. Takie osoby na mocy tego rozporządzenia miały dożywotni zakaz wstąpienia do Armii USA.
Nic więc dziwnego, że kiedy tylko ta informacja wyszła na światło dzienne, została szeroko skrytykowana na tyle, że już dzień później Pentagon ogłosił nowe wytyczne. Według najnowszych i obowiązujących zaleceń kandydaci pozytywnie zdiagnozowani na COVID-19 w przeszłości nie mogą się zaciągnąć tylko wtedy, jeśli wymagali opieki w szpitalu.
Czytaj też: Operacja Silna Ameryka, czyli wsparcie od lotnictwa w trudnych czasach
Ma to sens, bo już powszechnie wiadomo, że ludzie chorują na koronawirusa różnie, a tych, którzy przeżyli powikłania, mogą dręczyć uszkodzenia narządów wewnętrznych (via Popular Mechanics).