Zdaniem niektórych naukowców Fobos powstał na skutek oderwania się niewielkiego fragmentu Marsa. Ich przypuszczenia potwierdza porównanie tego księżyca z fragmentami meteorytu, który spadł na powierzchnię Ziemi w okolicach jeziora Tagish.
Podobne perypetie wiążą się z historią naszego własnego Księżyca. Przez długi czas za najbardziej prawdopodobną teorię uważano tę o oderwaniu kawałka Ziemi, który następnie stał się naturalnym satelitą naszej planety. I choć obecnie taka wersja wydaje się coraz mniej prawdopodobna, to naukowy świat nie znosi próżni i pojawiła się kolejna sporna kwestia. Tym razem dotycząca Czerwonej Planety, a dokładniej – Fobosa.
Fobos to większy z dwóch księżyców krążących wokół Marsa. Obiekt ma nieregularny kształt przypominający ziemniaka, a jego wymiary są dość niewielkie. Z wyglądu przypomina asteroidę, dlatego przez długi czas uważano, że Fobos to po prostu planetoida klasy D. Nowe badania w tej sprawie wnoszą jednak kilka nowych informacji. Przede wszystkim, w oparciu o odczyty ciepła, zauważono wiele różnic pomiędzy Fobosem a meteorytem, który wpadł do jeziora Tagish osiemnaście lat temu. Największą cechą wspólną łączącą oba te obiekty jest ich skład. Bazalt jest jednak bardzo powszechną skałą wulkaniczną i występuje także na powierzchni Marsa.
Przeciwnicy teorii zakładającej oderwanie Fobosa od Czerwonej Planety uważają, że księżyc jest znacznie ciemniejszy niż sam Mars. Ich zdaniem jest to asteroida, która przelatując w pobliżu Marsa została przechwycona dzięki jego grawitacji. Aby ostatecznie rozwikłać tę zagadkę będziemy musieli najprawdopodobniej poczekać co najmniej do 2024 roku. Właśnie wtedy rozpocznie się misja japońskiej agencji kosmicznej, której celem będzie m.in. pobranie próbek pochodzących z Fobosa.
[Źródło: bgr.com; grafika: Marc Van Norden]